Krzyż na postumencie w Węgierce

Na początku wioski, przy drodze do Chorzowa, na wysepce znajduje się krzyż na postumencie. Postument został wymurowany z cegły i otynkowany. Nie ma na nim żadnych inskrypcji. Krzyż natomiast jest to żeliwny odlew. Widnieje na nim postać ukrzyżowanego Chrystusa. Kiedy powstał ten obiekt? Mieszkańcy nie są w stanie dokładnie określić. Na austyjackich mapach z czasów zaborów, tzw. przeglądach wojskowych niestety nie jest zaznaczony. – Krzyż na pewno jest przedwojenny. Ale kiedy został postawiony i kto go ufundował tego nie wiemy. Opiekujemy się nim, odmalowujemy go i dbamy o niego. Przynosimy tu kwiaty. Przed laty był taka sytauacja, że ktoś wjechał w niego samochodem i rozwalił. Potem musiał odnowić – mówią pani Maria i pan Stanisław z Węgierki. -Kiedyś tutaj przy drodze była Osteria. Była to własność pana, który miał tu dwór. Dzisiaj już nie ma po niej śladu. Zatrzymywali się w niej różni ludzie i kupcy. Może powstanie tego krzyża ma z nią związek. Może wydarzyło się tu coś i ten krzyż o tym przypomina – zastanawia się jeden z mieszkańców. Na austyjackiej, XVIII wiecznej Mapie Miega faktycznie zaznaczony jest w tym miejscu budynek z opisem „WH”, który oznacza karczmę czy oberżę. Jak dowiadujemy się z publikcji Józefa Półćwiartka i Andrzeja Sykały „Zabytki dziedzictwa kulturowego we wsiach Tyniowice i Chorzów gminy Roźwienica powiatu Jarosław” karczma z zajazdem znajdowała się na początku dębowej alei od strony Węgierki. Budynek nazwano Osterią od wyrazu Austeria, stanowiącego określenie karczmy zajezdnej. Była to pozostałość po inwestycjach z czasów władania pruchnicką majętnością przez Aleksandra hrabiego Morskiego, który zmarł w 1819 roku. Inwestycje dworskie prowadził w tym czasie komisarz tych dóbr Jakub Kobierzycki. Osteria już niestety nie istnieje. Krzyż znajdujący się w pobliżu jej lokalizacji jest niemym świadkiem historii.

 

Marcin Sobczak