Uwaga na naciągaczy pod kościołami

Zwrócił się do nas Czytelnik z ostrzeżeniem, że napotkał oszusta zbierającego pieniądze na chore dziecko. Postanowiliśmy przyjrzeć się sytuacji.

 

Pod kościołem Dominikanów po pewnej niedzielnej mszy św. stał młody chłopak, obcokrajowiec i zbierał datki na chore dziecko. Nie miał żadnego identyfikatora, ani nawet pozwolenia od księdza, że może zbierać tam pieniądze. Ubrany był w drogie buty, miał nowoczesny telefon – opisuje wzburzony Czytelnik. – Miał tylko segregator ze zdjęciami dzieci i opisem jakiejś choroby. Ewidentnie był to oszust – dodaje. Sprawa wydaje się poważna, więc skontaktowaliśmy się z Powiatową Komendą Policji w Jarosławiu, żeby dowiedzieć się jakie są w ogóle warunki zbierania datków od ludzi na ulicy lub przed kościołem. – Aby prowadzić zbiórkę pieniędzy należy uzyskać zgodę wydaną przez fundację oraz Ministerstwo Finansów. Bez wymaganych dokumentów zbiórka taka jest nielegalna. Informacja o legalnej zbiórce pieniędzy zawsze zamieszczona jest na stronie internetowej Portalu Zbiórek Publicznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji pod adresem zbiorki.gov.pl. Każdy wolontariusz powinien mieć identyfikator zawierający: imię i nazwisko, numer zbiórki publicznej, szczegółowe informacje o nazwie i celu tej zbiórki oraz o organizatorze tego przedsięwzięcia – tłumaczy asp. szt. Anna Długosz z KPP w Jarosławiu. – Prowadzenie publicznych zbiórek pieniędzy, bez wymaganego zgłoszenia jest wykroczeniem (art. 56 Kodeksu Wykroczeń), zagrożonym karą grzywny. Natomiast podawanie się za wolontariusza i zbieranie pieniędzy jest przestępstwem oszustwa (art. 286 Kodeksu Karnego), zagrożonym kara pozbawienia wolności do 8 lat. Podejrzenia co do legalności zbiórki pieniędzy, należy zgłaszać w najbliższej jednostce Policji lub pod numerem 112 – dodaje. W podanej sytuacji parafianin spłoszył oszusta, ale ten w przeźroczystej puszce miał już uzbierane dużo pieniędzy.

 

Podczas uroczystości, kiedy dużo ludzi przychodzi do kościołów, często przyjezdnych, musimy być bardzo ostrożni. Nawet w zwykłą niedzielę wielu oszustów żeruje na ludzkiej dobroci i naiwności, pokazując nieprawdziwe dane, identyfikatory, zdjęcia chorych dzieci lub osób z internetu i w ten sposób sobie „dorabia”. Uważajmy, żeby nie dać się nabrać i pamiętajmy, że ksiądz zawsze informuje o zbiórkach, jeśli takie są. Jeżeli nie ma informacji podczas mszy, to oznacza, że ktoś może chcieć nas oszukać. Wystarczy czasem zamienić dwa słowa z żebrakiem, zapytać o kilka rzeczy i może nam zapalić się czerwona lampka. Są prawdziwi potrzebujący, ale też i naciągacze. Co robić w takiej sytuacji? Zazwyczaj oszuści odchodzą z miejsca, jeśli rzeczywiście mają coś na sumieniu. Jeżeli jednak sytuacja się komplikuje, to można zadzwonić na 112, a w ostateczności można skorzystać z „zatrzymania obywatelskiego”. – §1 Każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości. §2 Osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji – informuje Anna Długosz. Pamiętajmy jednak, że   najczęściej wystarczy zwyczajnie wykazać zainteresowanie i stanowczość, a oszuści sami znikną, bo w świadomym społeczeństwie nie ma dla nich miejsca.

 

Sebastian Niemkiewicz