Stroiki wykonywane z sercem

Pani Ewa z Kańczugi w domowym zaciszu wykonuje prawdziwe cudeńka. Jej ozdoby świąteczne najczęściej powstają z… bandaży gipsowych.

 

Ewa Paliło ma 37 lat. Pochodzi z województwa mazowieckiego, a w Kańczudze mieszka od 7 lat wraz z mężem Marcinem i synem Oskarkiem. Obecnie studiuje zaocznie na 3 roku pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną na Uniwersytecie Rzeszowskim. Choć zwykłe obowiązki domowe zabierają jej sporo czasu, zawsze stara się go znaleźć, bo jak sama mówi, przygotowywanie stroików jest jej odskocznią od codzienności.

Stroiki wykonuje od dobrych kilku lat, już od dziecka bardzo mnie to interesowało. Najbardziej lubię robić je z naturalnych materiałów np. z gałązek brzozy, kory, mchu itp. Stroiki wielkanocne najchętniej wykonuję z bandażu gipsowego. Swoje prace staram się wykonywać z dokładnością, dbając o każdy szczegół. Po prostu muszą mi się podobać i być starannie wykonane – opowiada pani Ewa dodając, że jej ulubionymi stroikami są te przygotowywane na święta Bożego Narodzenia.

Skąd czerpie pomysły na swoje ozdoby? Jak mówi, większość pomysłów rodzi się w jej głowie, ale nie ukrywa, że czasami zerka też na różne strony internetowe, gdzie może coś podpatrzeć i nieco się zainspirować. Zrobienie gotowego stroika zajmuje jej ok. 2 godzin, wszystko zależy od tego, z czego go wykonuje i jakiej jest wielkości.

Stroiki wychodzące spod ręki pani Ewy najczęściej trafiają do członków rodziny, znajomych, ale i na kiermasze w szkole syna, gdzie kobiecie zdarza się też pomagać przy przygotowywaniu ściennych gazetek. Wszelkie prace plastyczne są dla niej przyjemnością, a oprócz stroików lubi też wykonywać m.in. kwiaty z krepiny.

Choć nie mam wykształcenia w kierunku florystyki, uwielbiam to robić. Gdy widzę, jak innym podoba się moja praca, przynosi mi to dużo radości i satysfakcji motywując do kolejnych projektów – podkreśla pani Ewa.

 

DP