Zdjęcie pochodzi z okresu przed zamordowaniem męża.

„Be- ba” – smutny przykład z życia wzięty

W zależności od określonego okresu każda miejscowość ma swoje osobliwości. Również Jarosław na przestrzeni lat miał takie osoby o nieokreślonym pochodzeniu, nazwisku i innych cechach barwnej postaci. Były to osoby o dużych osobistych przeżyciach i skomplikowanych losach własnej historii.

Taką osobą była w Jarosławiu mała, biedna kobieta zwana „Be- ba”. Chcąc ją właściwie oceniać, trzeba wcześniej poznać w skrócie jej tragiczne przeżycie, które zdecydowanie zaważyło o jej przyszłym zachowaniu. Mieszkała wraz z mężem, który był oficerem WP w Szówsku, przy drodze na Lubaczów. Przybyli w to miejsce podczas okupacji, prawdopodobnie zmuszeni przed grożącym im niebezpieczeństwem z poprzedniego, bliżej nieznanego miejsca pobytu. Nasza „Be-ba” była normalną kobietą, żoną, gospodynią domową. Razem z mężem mieli przyszłościowe plany i marzenia, które zostały brutalnie przerwane w drugiej połowie 1944 roku. Do ich domu wkroczyła banda UPA i na oczach żony w bestialski sposób zamordowała męża. Od tej chwili jej życie zmieniło się całkowicie. Przeżyła osobistą, wielką tragedię, doznając szoku. Wskutek tego przypadku zatraciła mowę i doznała psychicznego załamania. Wymieniała tylko dwie sylaby: „be, be” iż tego powodu taka właśnie została nazwana. Codziennie piechotą udawała się do miasta, zaglądając po domostwach i żebrząc. Porozumieć się z nią było niemożliwe. Miał ze sobą parciany worek, przeważnie z rzeczami jej podarowanymi i znalezionymi. Zapach od tego worka był delikatnie określając odpychający, podobnie jak i od niej samej.   Nie potrafiła bez żebrania żyć. Mała, garbata i kulawa o zniszczonej twarzy i siwych długich włosach stałą się dokuczliwa i hałaśliwa. Gdy ktoś próbował ją odpędzić od drzwi kosturem potrafiła niejednego uderzyć W pewnym okresie zaopiekowała się nią opieka społeczna i „Be- by” nie było widać na ulicach. Gdy powróciła, stała się jeszcze bardziej dokuczliwa, Zmarła ze starości, jej grobu trudno szukać, zapewne już nie istnieje. Pomimo prób, nie udało się grobu zlokalizować, jak i ustalić nazwiska.

Stowarzyszenie zwraca się z prośbą do czytelników o przekazanie wszelkich informacji o pochówku przedstawionej osoby, aby móc przynajmniej zapalić symboliczny znicz.

Jarosławskie Stowarzyszenie „Ocalić Przeszłość dla Przyszłości”