prof Kazmimierz Skarbowski zasłużony działacz Sokoła

Odzyskanie niepodległości w Jarosławiu 1918 r.

Stacjonujące w Jarosławiu wojsko austriackie, bez względu na narodowość pod wpływem rewolucyjnych wiadomości z własnych krajów często porzucało koszary. W niektórych pułkach oficerowie wzywali żołnierzy do porzucania koszar i zrzucali odznaki austriackie. Żołnierze porozbijali magazyny z bronią i ubraniami, załatwiali swe osobiste porachunki ze znienawidzonymi podoficerami.

Korzystając z tej sytuacji w połowie października w sali „Sokoła” odbyła się manifestacja z prezesem Organizacji Narodowej w Jarosławiu Kazimierzem Krzanowskim i sekretarzem Andrzejem Wondasiem na czele. Przez miasto przeciągały nieustające tłumy powracających z wojsk austriackich żołnierzy z Galicji Wschodniej. By zapobiec ewentualnym starciom zbrojnym Wydział Organizacji postanowił wysłać oddziały straży obywatelskiej do siedziby komendy miasta, celem rozbrajania znajdujących się tam żołnierzy. Na komendanta Gwardii mianowano Kazimierza Skarbowskiego, na dowódcę Straży Obywatelskiej kpt. Serafina Dobrzańskiego. Zaczęto zajmować ważniejsze obiekty w mieście. Jarosław był jednym z pierwszych miast galicyjskich, który zrzucił jarzmo austriackiej niewoli. Andrzej Wondaś wspominał: „Rankiem 1 listopada ludność znalazła się już w wolnym Państwie Polskim (…), świadczyły o tem, kokardkami o barwach narodowych przybrane, przechodzące ulicami miasta patrole straży obywatelskiej, a dzień 1 listopada- dzień smutku i żałoby- stał się w tym roku, dniem radości i wesela…” Równocześnie trwała akcja organizacji polskich jednostek wojskowych. Właściwie w Jarosławiu pozostała tylko młodzież i starcy obok garstki urzędników i z nich to została utworzona doraźna Gwardia Narodowa, która jako siłą zbrojna objęła straż nad koszarami, ratując resztki jakie jeszcze po rabunkach pozostały. Na domach i urzędach wisiały polskie sztandary. Przybywający do Jarosławia oficerowie pojedynczo, grupami lub transportami zaczęli zgłaszać się w Komendzie. Z czasem zaczęły powstawać kompanie z samych Polaków ochotników. Nad Jarosławiem po 146 latach niewoli znowu zabłysnęły polskie orły.

Jarosławskie Stowarzyszenie „Ocalić Przeszłość dla Przyszłości”