Burmistrz Waldemar Paluch (od prawej) z symbolem połączenia spółek z Andrzejem Wysockim, prezesem PWiK i Władysławem Grubą, ustępującym szefem MZK.

PWiK wchłania MZK

– Już zostały wprowadzone zmiany. Podpisaliśmy akt notarialny o połączeniu Miejskiego Zakładu Komunikacji z Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji. W momencie wpisania tego do Krajowego Rejestru Sądowego nastąpi oficjalne połączenie obu miejskich spółek – mówi Waldemar Paluch, burmistrz Jarosławia. – Dla mieszkańców nic się zmieni za wyjątkiem nazwy – dodaje.

 

Celem tej fuzji jest rozwój transportu publicznego w Jarosławiu z docelowym założeniem, że dla mieszkańców miasta będzie on bezpłatny. By do tego doszło, konieczne są inwestycje, a niebogatej spółki komunikacyjnej na to nie stać. Można ją dofinansować albo połączyć ze znacznie bogatsza firmą. Władze Jarosławia wybrały drugie rozwiązanie.

burmistrz tłumaczy, że MZK jeszcze za czasów poprzedniego burmistrza była zmuszona do zaciągnięcia kredytu. Ta strata w dalszym ciągu w spółce jest, a trudno mówić o rozwoju skoro w firmie nie ma odpowiedniego kapitału. MZK może zwiększać swój kapitał dzięki zyskom z działalności, albo przez dokapitalizowanie. Czyli dofinansować się przez podniesienie cen biletów albo dotacji z budżetu miasta. Połączenie spółki komunikacyjnej o bardzo małym kapitale z PWiK, którego kapitał jest o wiele wyższy daje możliwość rozwoju bez stosowania takich rozwiązań.

– MZK ma bardzo mały kapitał wynoszący ok. 3 mln zł. PWiK ma 10 krotnie wyższy. Przy planowanych zmianach MZK nie miałoby możliwości rozwoju transportu do poziomu jaki chcemy uzyskać. Założyliśmy, że transport publiczny będzie bardziej dostępny, a docelowo bezpłatny, by zachęcić do korzystania z takiej formy komunikacji – wyjaśnia W. Paluch.

Burmistrz podaje przykład z Norwegii, którą ostatnio odwiedziła delegacja z Jarosławia. Tam rozmawiali z kobietą, której przy pięcioosobowej rodzinie z trzema dorosłymi wystarczy tylko jeden samochód. – Ja także ma pięcioosobową rodzinę z trzema dorosłymi i muszę mieć trzy samochody, bo każdy musi codziennie dojechać do pracy w inne miejsce – zauważa W. Paluch. Założeniem władz miasta jest taka rozbudowa linii autobusowych w Jarosławiu, by za 10 lat każdy miał możliwość dojechać wszędzie komunikacją miejską.

– Transportem będzie zajmować się PWiK, a MZK zostanie wchłonięta. Nie dochodzi do zwolnień. Pracę straci prezes i rada nadzorcza MZK. To zmiana idąca w stronę kumulacji kapitału – podsumowuje W. Paluch.

Do oficjalnego połączenia obu spółek doszło w początkiem listopada. Burmistrz dziękując w sposób szczególny prezesowi Władysławowi Grubie, Radzie Nadzorczej MZK oraz wszystkim pracownikom spółki, za wiele lat pracy oraz duże zaangażowanie w wykonywanie swoich obowiązków, podkreślał że działania na rzecz modernizacji miejskiego transportu wchodzą w fazę intensyfikacji.

erka/UM Jarosławia