Z siekierami na policjantów

Noże, siekiery, kosy, pałki oraz metalowe pręty poszły w ruch, kiedy na jednej z posesji w gminie Pruchniku zjawili się policjanci mający sądowy nakaz doprowadzenia 47-letniego mężczyzny do placówki medycznej. Grożący policjantom nie zawahali się użyć nawet wrzątku.

 

W środę, 30 marca przed godz. 9, policjanci interweniowali w jednym z domów na terenie gminy Pruchnik, gdzie zamieszkiwał 47-letni mężczyzna. Funkcjonariusze mieli doprowadzić go do specjalistycznej placówki medycznej zgodnie z nakazem wydanym przez Sąd Rejonowy w Jarosławiu. Mężczyzna znany był policjantom z wcześniejszych interwencji. Wiedzieli, że może on zachowywać się agresywnie i niebezpiecznie. Nie podejrzewali jednak, że sprawy będą miały taki obrót.

Kiedy policjanci przybyli na miejsce, drzwi otworzyła im kobieta. Funkcjonariusze poinformowali ją o celu wizyty oraz okazali sądowny nakaz. Wtedy kobieta wpadła w furię.

– Wykrzykiwała wulgarne słowa oraz zażądała opuszczenia posesji przez mundurowych – mówi asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy KPP w Jarosławiu.

Dalej było już tylko gorzej. – Po chwili z mieszkania wyszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich trzymał w ręku siekierę, a drugi sztychówkę. Grozili policjantom pozbawieniem życia – informuje.

Z uwagi na agresywne zachowanie kobiety oraz jej dwóch synów policjanci wezwali dodatkowe wsparcie. Podjęli też próbę dalszej rozmowy z mężczyznami. Kilkukrotnie wezwali ich do odłożenia ostrych narzędzi. Ich prośby nic jednak nie dały.

 

Przybyły „posiłki”

Na miejsce przybyli policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego jarosławskiej komendy, wyposażeni w tarcze taktyczne, kamizelki ochronne oraz kaski, którzy podjęli próbę wejścia do budynku. Wcześniej napomnieli osoby przebywające w domu do zachowania zgodnego z prawem. Bracia szli w zaparte. Nic sobie nie robili z wydawanymi im poleceniami.

– Mężczyźni stwarzali zagrożenie dla interweniujących policjantów. Ich zachowanie było zupełnie nieprzewidywalne. Atakowali stróżów prawa niebezpiecznymi przedmiotami, takimi jak siekiery, kosa, nóż, drewniane pałki, metalowe pręty. Próbowali także oblewać ich wrzątkiem – relacjonuje A. Długosz.

W końcu funkcjonariusze obezwładnili 47-latka i wyprowadzili go na zewnątrz. Po chwili z budynku wyprowadzony został także jego 44-letni brat. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe.

– 47-latek zgodnie z dyspozycją sądu został przekazany funkcjonariuszom wydziału konwojowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, celem realizacji dalszego konwoju zgodnie z nakazem doprowadzenia. Jego 44-letni brat trafił do szpitala, gdzie został objęty opieką lekarską. Żadnemu z funkcjonariuszy nic się nie stało – informuje A. Długosz.

Policjanci na miejscu zdarzenia wykonali czynności procesowe, w trakcie których zabezpieczyli niebezpieczne przedmioty, jakimi posługiwali się sprawcy. Za napaść na funkcjonariusza publicznego grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.

 

EK/KPP