Wiersz strażacki na koniec roku

Po strażackim wierszu wigilijnym, opublikowanym w numerze świątecznym, przyszedł czas na kolejny utwór, pochodzący aż z 1898 r. Przypomniał go dla naszych Czytelników Wojciech Kruk z Dział Historii Pożarnictwa Muzeum w Przeworsku.

 

Rok za rokiem żwawo płynie,

Niby prąd z sikawki,

Ledwie nastał a już ginie,

Jakby dla zabawki.

 

Gdy więc czas się biegnąć sili,

Dla nas stąd nauka:

Korzystać nam trzeba z chwili,

Leniem być … nie sztuka!

 

A tymczasem za zwyczajem,

Jak roku każdego,

Życzmy sobie wszyscy wzajem,

Ze serca szczerego:

 

Społeczeństwu – życzliwości

Dla Straży, bo wtedy

Skoro pożar już zagości,

Łatwiej zbyć się biedy.

 

Świetne władze powiatowe,

Jak stoi w ustawach,

By wreszcie były gotowe,

Poprzeć w naszych sprawach.

 

Niech już raz najmłodszy cały,

Rok chrześcijańskiej ery

Sprawi, czego nie zdziałały

Dotąd praw litery.

 

Straże, co to luzem kroczą,

Dzikie wiodąc życie,

Niechże korzyść w Związku zoczą,

Przystąpią obficie!

 

Zagranica bowiem prawi,

Nie bez złośliwości,

Że Galicyi straż się zbawi,

Bo jej brak jedności!

 

Ubogiej Zapomóg Kasie,

Przy Związku we Lwowie,

Życzym, co bardzo na czasie,

Członków całe mrowie,

 

Bo się o tem wiedzieć godzi,

Mili Towarzysze:

Kasa wtedy hojnie rodzi,

Gdy wkładka dopisze.

 

Gdy tak naród, władze silne

I Straże w jedności

Połączą trudy usilne

Dla ludzkiej całości

 

Wtedy wreszcie Związek Straży

O ich wzrost troskliwy

Dopnie, o czem zawsze marzy,

Rok będzie szczęśliwy!

 

Ułożył: A. Bahr

Przewodnik Pożarniczy, Lwów, 1 stycznia 1898 r.

W wierszu zachowano oryginalną pisownię.

 

 

Pocztówka, fot. J. Tymiński, Krajowa Agencja Wydawnicza, 1981 r./ zbiory muzeum