Przy figurze Matki Bożej w parku pawłosiowskim na codziennych nabożeństwach gromadziło się nawet do 50 osób.

Tradycja majówek wciąż żywa

Maj pokazał, że w wielu miejscach zarówno powiatu jarosławskiego, jak i przeworskiego nadal kultywowana jest piękna tradycja codziennych, wieczornych spotkań przy kapliczkach. Podczas tych nabożeństw wybrzmiewały nie tylko słowa Litanii Loretańskiej, ale i różnych pieśni maryjnych.

 

Na rozstaju dróg, u zbiegu Jarosławia i Pawłosiowa przy popadającym w ruinę dworze, dawnej posiadłości rodziny Siemieńskich, znajduje się porośnięty gęstą roślinnością park. Pośród rosnących tam drzew, pokrzyw i traw biegnie wąska, wydeptana przez ludzi ścieżka. To nią właśnie każdego wieczoru przechodzili okoliczni mieszkańcy, by pokłonić się Maryi. Przy figurze Matki Bożej, która znajduje się w głębi parku, przez cały miniony miesiąc odprawiane były nabożeństwa majowe. Mieszkańcy z całej okolicy: z Jarosławia, Pawłosiowa, Widnej Góry, a niekiedy nawet z odleglejszych miejscowości gromadzili się właśnie w tym miejscu, by oddać cześć Matce Bożej.

– Spotykamy się tutaj od czasu pandemii. Wcześniej odprawialiśmy nabożeństwa przy figurze Matki Bożej przy ul. Strzeleckiej, ale w czasie kiedy wprowadzono zakaz gromadzenia się, przenieśliśmy się właśnie w to miejsce. Tutaj jest lepiej, ciszej, spokojniej. Więcej osób może się tu pomieścić – mówi Kazimierz Strzelec, mieszkaniec Jarosławia.

Uczestnicy nabożeństw majowych każdego wieczoru modlili się słowami Litanii Loretańskiej oraz śpiewali pieśni maryjne. Każdy przynosił ze sobą swoje intencje. Jedni przychodzili podziękować za otrzymane łaski, inni zawierzali Maryi swoje troski i problemy.

– Spotykamy się tu po to, aby się modlić za siebie i za swoje rodziny. Prosimy o łaski dla siebie oraz dla potrzebujących ich osób. Ponadto chcemy umocnić się wiarą na cały następny rok oraz zachować starodawne tradycje – mówi pan Kazimierz.

O teren wokół figury zadbali okoliczni mieszkańcy. Wykosili trawę, posadzili kwiaty,   zapalili znicze. Postarali się o to, aby starsze osoby miały na czym usiąść.

– Bywały bowiem dni, że w nabożeństwach majowych uczestniczyło nawet pięćdziesiąt osób – zauważa pan Kazimierz. – Jednego wieczoru padał deszcz, ale majówki i tak zostały odprawione, choć uczestniczyło w nich tylko cztery osoby – dodaje jedna z uczestniczek.

Mieszkańcy okolicy zwracają uwagę, że pomimo tego, że w pozostałych miesiącach nic się tu nie odbywa, to zawsze mogą tu przyjść i w ciszy i skupieniu pomodlić się do Matki Bożej. Miejsce to ma dla nich dużą wartość. Ubolewają, że nikt o nie dba.

 

Modlono się w wielu miejscach

Nabożeństwa majowe odprawiane były przy krzyżach, kapliczkach i figurach znajdujących się na terenie obu naszych powiatów. W wielu miejscowościach, które nie sposób wymienić. m.in. w Jarosławiu, Szówsku, Gorliczynie, czy Gniewczynie Łańcuckiej.

Nie ulega wątpliwości, że do dziś, tę piękną tradycję wieczornych spotkań przy kapliczkach i krzyżach udało się ocalić od zapomnienia, tylko dzięki kolejnym pokoleniom, które podtrzymywały ten zwyczaj.

 

Skąd wziął się zwyczaj odprawiania majówek?

Zwyczaj nabożeństw majowych trafił do Polski z Rzymu, gdzie zapoczątkowali go Ojcowie jezuici. Nabożeństwo ku czci Maryi ze śpiewem Litanii zostało oficjalnie zatwierdzone przez papieża Piusa VII w 1815 r. Natomiast pierwsze odnotowane nabożeństwa majowe na obszarze znajdującej się pod zaborami Polski zostały wyprawione najprawdopodobniej w 1827 r. dla uczniów gimnazjum jezuickiego w Tarnopolu. W drugiej połowie XIX wieku nabożeństwa majowe odprawiane były już w wielu polskich miejscowościach. Ich popularyzowaniem zajmowały się głównie kobiety – dziedziczki, które praktykowały śpiewy (bez udziału księdza) przy kaplicach, kapliczkach, figurach czy przydrożnych krzyżach przyozdobionych kwiatami, czy wstążkami.

Dlaczego nabożeństwa te odprawia się w maju? Być może dlatego, że niegdyś ludzie więcej trudnili się rolnictwem, a maj w kalendarzu rolniczym cechował się mniej wytężoną pracą niż następujące po nim miesiące. Tak więc ludzie spędzali wieczory przy przydrożnych krzyżach i figurach Maryi, odprawiając nabożeństwa majowe. Niekiedy po ich zakończeniu spotkania zgromadzonej młodzieży trwały dalej, ale przenosiły się już w inne dogodne miejsca. Śpiewom, które rozbrzmiewały po całej wsi, towarzyszyły dźwięki skrzypiec, akordeonu czy harmonijki.

 

EK