Quo vadis, czyli SMJ szuka drogi

Monika Broszko złożyła rezygnację z funkcji prezesa Stowarzyszenia Miłośników Jarosławia oraz z członkowstwa w zarządzie. Powodem były względy osobiste. – Szukamy formuły w jakiej stowarzyszenie będzie istnieć. Niestety organizacje tego typu bez współpracy z samorządem i zewnętrznego wsparcia mają bardzo ograniczone szanse na przetrwanie – podkreśla Marcin Zaborniak, wiceprezes SMJ.

 

Monika Broszko już nie pełni funkcji prezesa, ale z zarządu odwoła ją dopiero, planowane pod koniec maja, walne zebranie. – Nie chcę i nie mogę być prezesem. W stowarzyszeniu jestem od 23 lat i nadal w nim pozostanę, ale doszłam do wniosku, że lepiej będzie, gdy zrezygnuję z funkcji. Trzymam kciuki za poczynania nowego prezesa i całego zarządu. Życzę, by udało się im zrealizować plany – mówi była prezes, dodając że widziała SMJ, jako stowarzyszenie skierowane do wszystkich. Angażujące młodych i seniorów, a nie tylko określoną grupę. Jej wizja starła się z różnymi podejściami. M. Broszko zaznacza, że według niej podjęła najlepszą decyzję dla samego stowarzyszenia. – Sama tego nie udźwignęłam. Może chciałam za dużo na raz. Ucierpiało życie osobiste, na które między pracą zawodową i działaniem w stowarzyszeniu, brakowało czasu. Pojawiło się przemęczenie, a nie potrafię robić czegoś na pół gwizdka. Może też stowarzyszenie nie było gotowe na zmiany. Zostawiam pole manewru przy kierowaniu nim – dodaje, licząc że SMJ przetrwa i będzie znaczącym w mieście stowarzyszeniem.

 

Szukają drogi

Ostatnie lata to dla miłośników Jarosławia zmaganie się z kłopotami, a zawieszona w Rzymie tablica poświęcona pamięci Jerzego Hordyńskiego doprowadziła do spraw sądowych między zarządem SMJ a Burmistrzem Jarosławia, blokady konta bankowego stowarzyszenia i konieczności składki na opłacenie zaległości, jakie wywalczyło od niego miasto. Wśród mieszkańców Jarosławia można było usłyszeć opinie, że SMJ i władze miasta nie mogą znaleźć wspólnej drogi. Komentowano nawet, że są już chętni na część kamienicy zajmowanej przez stowarzyszenie. – Gdybyśmy nie reagowali, to stowarzyszenia i należącej do niego części kamienicy już by nie było – mówi jeden z działaczy.

Wiceprezes Marcin Zaborniak zapewnia, że SMJ już uporządkowało sprawy i teraz szuka miejsca w przestrzeni publicznej Jarosławia. Przyznaje, że członkowie zarządu złożyli się, by spłacić zaległości do Ratusza. – Stowarzyszenie skupia się na historii, a to niekoniecznie trafia do młodych ludzi. Musimy znaleźć drogę pozwalającą na funkcjonowanie, ale bez wsparcia samorządu będzie trudno – podkreśla, zaznaczając że zaufanie do burmistrza ograniczyło się m.in. po zablokowaniu konta bankowego.

Z jednej strony samorząd Jarosławia pozostawił stowarzyszenie same sobie, z drugiej chętnie odwiedza przyjaciół z krakowskiego oddziału. – Wczoraj odwiedziliśmy naszych przyjaciół z Krakowskiego Oddziału Stowarzyszenia Miłośników Jarosławia, który istnieje od 12 czerwca 1995 r. Jego głównym celem jest integracja wspólnoty jarosławian mieszkających w Krakowie. Miasto reprezentowali: Sekretarz Magdalena Kapusta, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Jarosławia Agnieszka Wywrót oraz radny Jarek Litwiak – informowano w środę, 12 kwietnia.

– Nawiązaliśmy współpracę z Uniwersytetem Rzeszowskim i z Instytutem Pamięci Narodowej. Realizujemy programy we współpracy z Podkarpackim Urzędem Marszałkowskim. Ruszymy z projektami skierowanymi do szkół – wymienia wiceprezes, zapewniając że mimo wcześniejszych problemów SMJ liczy na współpracę z Ratuszem, a jednym z ważniejszych zadań jest organizacja przypadającego za rok 90-lecia SMJ.

 

Codzienność SMJ

Stowarzyszenie musi zadbać o comiesięczne opłaty związane z utrzymaniem części kamienicy. Planując publikacje musi zabezpieczyć pokrycie kosztów. Dochody SMJ to składki członkowskie, a opłacających je jest około 40 osób. Ze strony miasta nie mają żadnego wsparcia.

W zarządzie oprócz M. Broszko zasiadają: Grażyna Prząda, Jolanta Korbut, M. Zaborniak, Łukasz Zagrobelny, Bogdan Wołoszyn i Grażyna Rychtyk. Komisję rewizyjną reprezentują: Zofia Kostka Bieńkowska, Małgorzata Ciszkiewicz i Zuzanna Błotnicka.

Według statutu SMJ ma szerzyć wiedzę o historii Jarosławia i regionu oraz o jego współczesnym wizerunku. Ma też promować i dbać o ochronę zabytków i pamiątek przeszłości oraz zabiegać o estetyczny wygląd miasta i jego rozwój, a także prowadzić działalność edukacyjną.

erka