Przepracować stratę do końca

Na zakończenie cyklu dotyczącego niełatwej tematyki radzenia sobie ze stratą dziecka przed jego narodzeniem, prezentujemy rozmowę z psychoterapeutą współpracującą z grupą wsparcia „Rodzice po stracie”, Joanną Gałasiewicz.

 

Kto mierzy się ze stratą w sytuacji poronienia?

– Sytuacja poronienia samoistnego dotyka bezpośrednio kobietę. Należy jednak pamiętać, że w sytuacji straty znajduje się mężczyzna (ojciec dziecka), a także rodzeństwo, dziadkowie i inne osoby bliskie zaangażowane w różnym stopniu. De facto problem ten obejmuje całą rodzinę.

Co dzieje się z osobami po stracie?

– Każdy z nas doświadczył straty w różnych obszarach. Poronienie jest dla rodziców bardzo swoistą stratą. Każda taka sytuacja wymaga od osób jej doświadczających przeżycia żałoby, która jest naturalnym stanem po stracie, acz trudnym. Proces żałoby powinien być przepracowany do samego końca. Żałoba zaczyna się od zaprzeczania, negacji, niedopuszczania do siebie informacji, co się stało. Następnie pojawiają się liczne pytania: „Dlaczego?”, „Czemu mnie to spotkało?” itp. Ten etap prowadzi do doświadczenia emocji: złości, obwiniania siebie, innych, często personelu medycznego, poczucia winy, by na kolejnym etapie doświadczyć smutku, żalu, bezsilności czy rozpaczy. „Opłakanie” straty prowadzi do ukojenia, odzyskania nadziei. Tak więc celem żałoby jest zamknięcie straty i powrót do pełni życia.

Co robić, a czego nie robić wobec osoby przeżywającej stratę dziecka?

– Najważniejszą formą wsparcia jest bycie z tą osobą. Wiele osób boi się rozmawiać o trudnych sprawach, szczególnie tak delikatnych jak poronienie. W wielu sytuacjach staramy się omijać temat, pocieszamy „Jesteś młoda, będziesz miała jeszcze dzieci”, negujemy ważność straty „to tylko płód”. W ten sposób utrudniamy przeżywanie żałoby. Doświadczenie i wiedza pokazują, że nieprzepracowana żałoba przekłada się na powstanie wielu problemów psychosomatycznych czy emocjonalnych i „wraca” w najmniej spodziewanym przez nas czasie.

Co zatem pomaga osobom po stracie?

– Najważniejsze jest zapewnienie bezpiecznej więzi, stworzenie przestrzeni na przeżywanie emocji: „jeśli będziesz potrzebować rozmowy dzwoń, daj znać, itp.”. W przypadku śmierci bliskich ważnym wydarzeniem jest pogrzeb, moment pożegnania się. W sytuacji rodziców doświadczających straty dziecka nienarodzonego, pożegnanie z wielu przyczyn jest ograniczone, czy wręcz niemożliwe. Taka sytuacja utrudnia rozpoczęcie w sposób naturalny procesu żałoby. Wiele osób kończąc proces żałoby podejmuje rytuały pożegnalne, które dają poczucie oswojenia, zaakceptowania faktu straty dziecka. Może się odbyć pochówek, można napisać list do nienarodzonego, poszukać przedmiotów więzi z nienarodzonym (USG, test ciążowy), by w symboliczny sposób pozwolić odejść nienarodzonemu dziecku. Rytuały kończą proces żałoby, a nie go zastępują. W wielu sytuacjach rodzice mają zasoby własne do przeżycia żałoby. Bywają jednak sytuacje, że osoby/rodziny/małżeństwa wymagają wsparcia i pomocy ze strony profesjonalistów. Kiedy jej szukać? Gdy mamy poczucie, że zatrzymaliśmy się na jakimś etapie żałoby i trudno iść dalej. Gdy relacje w parze zaczynają być trudne, zmienia się jakość naszych kontaktów. Gdy kobieta planuje kolejną ciążę lub już jest w ciąży, a doświadcza lęku przed kolejną stratą. W tej sytuacji warto z terapeutą rozmawiać o lęku, niepokoju, stresie, bo często tłumione, zaprzeczane lub negowane uczucia mogą powodować depresję poporodową. Poza fachową pomocą istnieją grupy wsparcia dla rodziców po stracie dziecka. Wartością tej formy jest kontakt z innymi osobami, które przeżyły podobne doświadczenie i są na różnym etapie radzenia sobie ze stratą. Takie spotkania pomagają zrozumieć, że to co się ze mną/z nami dzieje jest naturalne/normalne w tej trudnej sytuacji. Taka grupa istnieje w Jarosławiu.

 

DP