Policjanci ruszyli na pomoc zakleszczonym w pojeździe kobietom

Toyota, którą podróżowały dwie obywatelki Ukrainy wypadła z autostrady i zatrzymała się w przydrożnym rowie. Kobiety zostały uwięzione w poważnie uszkodzonym pojeździe, który w każdym momencie mógł stanąć w płomieniach. Na szczęście niedaleko byli policjanci, którzy ruszyli na pomoc.

 

Do zdarzenia doszło we wtorek, 23 listopada około godz. 8. Huk świadczący o tym, że w okolicy mogło dojść do jakiegoś poważnego zdarzenia drogowego, jako pierwsi usłyszeli policjanci Oddziału Prewencji Policji w Płocku, którzy na terenie naszego województwa, realizowali swoje obowiązki służbowe. Funkcjonariusze po wcześniejszym uzgodnieniu z dyżurnym wyjechali z parkingu MOP Cieszacin. Przy autostradzie A4 zauważyli leżący w rowie samochód. Pojazd leżał na boku. Sytuacja wyglądała bardzo poważnie, ponieważ wydobywał się z niego dym. O zaistniałym zdarzeniu poinformowane zostały służby ratunkowe.

– Policjanci pobiegli do samochodu. Wewnątrz zauważyli dwie, półprzytomne kobiety. Jeden z funkcjonariuszy starał się wyciągnąć poszkodowane z pojazdu, inny w tym czasie, odłączył akumulator, aby nie doszło do samozapłonu. Z uwagi na to, że toyota leżała na boku i miała liczne uszkodzenia, użyli siły, aby otworzyć drzwi. Najpierw wyciągnęli kierującą. Dwójka innych policjantów zatamowała jej krwawienie przy użyciu osobistych opatrunków – informuje Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie.

Mimo że w każdej chwili mogło dojść do pożaru auta, funkcjonariusze bez wahania ruszyli z pomocą pasażerce. – Jeden z policjantów wszedł do środka, uwolnił starszą kobietę z pasów i wspólnie z dwoma kolegami wydostali ją na zewnątrz pojazdu i zaprowadzili w bezpieczne miejsce, gdzie udzielono jej pomocy przedmedycznej – dodaje KWP.

Funkcjonariusze sprawdzili, czy w rejonie nie ma innych osób, które mogłyby zostać poszkodowane w tym zdarzeniu. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia, monitorowali stan zdrowia obu kobiet oraz zabezpieczali miejsce zdarzenia. W pewnym momencie spostrzegli również, że z samochodu wycieka benzyna. Słychać było również dźwięk palących się przewodów instalacji elektrycznej.

– Jeden z policjantów natychmiast wyjął z bagażnika gaśnicę i użył jej, nie dopuszczając do zapalenia się pojazdu – informuje KWP.

Toyotą podróżowały dwie obywatelki Ukrainy. Autem kierowała 64-latka, a 87-letnia kobieta była pasażerką tego pojazdu. Obie kobiety zostały przewiezione do szpitala.

EK/KWP