Monika Broszko przy odkrytej części traktu.

Odsłonięto dawny trakt do miasta

Podczas usuwania nawierzchni na ul. Tarnowskiego natrafiono na stary trakt zbudowany z kłód drewnianych i resztek murów, które mogą pochodzić nawet z nieistniejącego dzisiaj jarosławskiego zamku. – Na poziomie około 80 centymetrów natrafiono na ułożone w poprzek kłody. Między nimi mamy cegły i resztki murów. Są one znacznie starsze od drewnianej podbudowy. Te resztki mogą pochodzić w murów miejskich lub zamku – tłumaczy Monika Broszko, pełniąca nadzór archeologiczny nad przebudową ul. Tarnowskiego.

 

Użycie resztek murów lub podzamkowych ruin jest najbardziej prawdopodobne. Archeolog uważa, że gruzu z jarosławskiej kolegiaty raczej nie użyto. – Do miejsca, gdzie stała kolegiata jarosławska jest zbyt daleko. Weźmy pod uwagę, że jesteśmy na obrzeżach dawnego Jarosławia, który zaczynał się przy bramie przemyskiej, a ponadto w naszej świadomości wykorzystanie resztek świątyń do naprawy dróg byłoby czymś graniczącym ze świętokradztwem – wyjaśnia M. Broszko. W odkrywce widać fragment z oryginalnym ułożeniem. Ułożone w poprzek bale wyznaczają obecny przebieg drogi. – Wycinano drzewa i układano je razem korą. Nie tak jak na ul. Grunwaldzkiej, gdzie były ułożone deski na legarach i przyśrubowane. Możliwe, że na podobne ułożenie, jak na Grunwaldzkiej znajdziemy bliżej wiaduktu – zastanawia się archeolog.

Pobrane z drewna próbki zostaną poddane analizie dendrologicznej. Będzie można określić ich wiek. Kształt cegieł tzw. palcówek świadczy, że zrobione je wcześniej niż wycinano drzewa na wzmocnienie drogi.

Przebudowa ul. Tarnowskiego zaczyna odsłaniać kolejne tajemnice miasta. Wiele z nich poznaliśmy podczas modernizacji jarosławskiego Rynku. Natrafiono wtedy na drewniane rury wodociągowe, kości, pochówki oraz wiele ciekawych artefaktów. Przy szkieletach, na które natrafiono w obrębie Rynku były pochówki z monetami włożonymi zmarłemu do gardła lub ust, a także rozsypane w trumnie. Interesujący był odkryty przy wykopach szkielet starszej kobiety, której do gardła włożono kilka monet, jedną miała wciśniętą między żeby. Możliwe, że uznano ją za wiedźmę lub wampira.

Resztkami drewnianej drogi z ul. Grunwaldzkiej zajmują się naukowcy. W założeniu, po przejściu długotrwałego i kosztownego procesu konserwacji, ma być świadkiem historii Jarosławia. Podobnie jest z rurami i innymi ciekawymi z punktu widzenia historii znaleziskami. Odsłonięty wycinek traktu na ul. Tarnowskiego jest najpewniej dopiero początkiem ciekawych odkryć. Przebudowywany jest przecież jeden z ważnych traktów prowadzących do Jarosławia, a położenie instalacji ściekowych wymaga usunięcia nawierzchni poniżej starych mogących kryć wiele interesujących pozostałości warstw.

Erka