Na łyżce koparki zauważyli niemiecki hełm

– Usuwaliśmy resztki ziemnej piwnicy zbudowanej jeszcze przed wojną na polach niedaleko zabudowań, bo ruiny przeszkadzały w pracach. W pewnym momencie pomagający mi znajomy krzyknął, by zatrzymać koparkę, bo na łyżce jest chyba metalowy przedmiot przypominający kształtem pojemnik albo hełm – opisuje Piotr Kutyła z Grabowca. Po sprawdzeniu okazało się, że wykopali kompletny hełm używany przez żołnierzy niemieckich w czasie drugiej wojny światowej.

 

– Początkowo myślałem, że to kawałek garnka i znajomy niepotrzebnie wstrzymuje pracę, ale po oczyszczeniu ukazał się kompletny hełm niemiecki. Przerdzewiały, ale bez innych uszkodzeń – mówi P. Kutyła. Znalazca poinformował o znalezisku służby Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Informacja o powojennym artefakcie trafiła też do ludzi zajmujących się poszukiwaniem historycznych pozostałości.

Hełm najpewniej był w piwnicy, ale nie mógł znajdować się w widocznym miejscu, bo wtedy zostałby zabrany wcześniej. Mógł też leżeć pod ziemią obok ruin. Nic nie wskazuje, żeby obok znajdował się grób albo inne miejsce związane bezpośrednio z działaniami wojennymi. W pamięci mieszkańców też nie zachowała się żadna historia mogąca wyjaśniać ciekawe znalezisko.

Ruiny piwnicy znajdowały się przy wjeździe do Grabowca, niedaleko od pierwszych zabudowań. Skąd wziął się w nich albo w ich pobliżu niemiecki hełm pozostaje zagadką. Hełm mógł tam trafić w czasie zawieruchy wojennej i być świadkiem dramatycznych wydarzeń, albo równie dobrze został schowany przy piwnicy już w powojennych czasach.

Pozostaje nadzieja, że sprawa zaciekawi poszukiwaczy historycznych pozostałości i spróbują ją wyjaśnić.

Warto zauważyć, że te okolice były w czasie obu wojen świadkami wielu zmagań. Świadczą chociażby o tym spotykane dość często wojenne cmentarze. San był linią rozgraniczającą fronty. W pobliżu Grabowca toczyły się wielkie bitwy w okresie Wielkiej Wojny. Okupacja niemiecka, przejścia najeźdźców na wschód, ich powroty i podążająca za Niemcami Armia Czerwona zostawiły wiele śladów. Również w okolicy Radymna.

Dwa lata temu Olaf Popkiewicz i Sebastian Witkowski z realizowanego przez Polsat Play programu „Poszukiwacze historii” zajmowali się czołgami, które miały utknąć w Sanie. Z raportu, do którego dotarli autorzy wynikało, że 4 czołgi zostały w rzece.   Raport mówił, że 23 lipca 1944 roku około godz. 23. czołowe jednostki 11 korpusu pancernego Armii Czerwonej forsowały San i cztery czołgi T-34 nie pokonały Sanu i utknęły w rzece. Czołgów nie znaleziono, co nie znaczy, że ich tam nie było. Pomimo tego, że wojna zakończyła się prawie 80 lat temu niesie do dziś wiele tajemnic. Jedną z nich jest pochodzenie hełmu znalezionego w Grabowcu.

erka