Krzyż przydrożny w Jankowicach

Krajobraz wokół nas nieustannie się zmienia. Miejscowości zmieniają swój wygląd, powstają nowe budynki, inne są remontowane i zmieniają czesto swój styl. Ktoś, kto żył 100 lat temu mógłby dzisiaj mieć problem z rozpoznaniem swojej miejscowości, ulicy przy której mieszkał, czy swoich swoich ulubionych miejsc. Zdarza się, że dawne budowle z czasem niszczeją i znikają bezpowrotnie z mapy miejscowości. Pozostaje po nich wspomnienie, czasem jakieś zdjęcie… Tak jest w tym przypadku. W Jankowicach, tuż przy głównej drodze odnajdziemy przydrożny krzyż.   Jest to metalowowy krzyż, osadzony w betonowej, masywnej podstawie. Znajduje sie na nim niewielki wizerunek ukrzyżowanego Chrystusa, nad którym widać półkolisty, blaszany daszek. Obiekt jest zadbany, ozdobiony kwiatami. Wokół niego rosną również kwiaty. Jaka jest historia tego miejsca i dlaczego znajduje się tutaj symbol męki Pańskiej? – Na początku była w tym miejscu kapliczka, tak mówili starsi ludzie. Jak była jej historia możemy się tylko domyślać. Panowie Myczkowscy mieli w Jankowicach dwór, być może to oni postawili kapliczkę. Uległa jednak zniszczeniu i potem był tu postawiony drewniany krzyż, który po jakimś czasie zgnił. Dzisiaj widzimy metalowy krzyż, który pospawał pan Poliszak – mówi pani Teresa, mieszkanka Jankowic. Obecny krzyż upamiętnia więc wcześniejszy obiekt. Czy pierwotną kapliczkę, którą wspominaja mieszkańcy ufaundował właściciel Jankowic? Niedaleko szkoły podstawowej w tej miejscowości znajduje się figura Matki Bożej, którą ufundował Stefan Myczkowski, właściciel Jankowic w 1912 roku. Postrzegany był przez miejscowych jako człowiek o dobrym sercu i bardzo pobożny. Jeśli chodzi o nieistniejącą kapliczkę, to mógł ją ufundować ktoś z rodziny Myczkowskich, ale nie można też wykluczyć, że została ufundowana przez jakiegoś mieszkańca wsi. Takie nieistniejące obiekty to dzisiaj zapomniane historie.

 

Marcin Sobczak