Krzyż ku pamięci ks. Stanisława Stojałowskiego w Siedleczce

Nie ma w regionie drugiej takiej osoby duchownej, której poświęcono tyle pamiątkowych krzyży przydrożnych, jak ks. Stanisławowi Stojałowskiemu. Był postacią niezwykle barwną i kontrowersyjną. Urodził się w czasach zaborów, w 1845 roku. Był duchownym katolickim, prałatem, ale też politykiem, posłem na sejm galicyjski i do parlamentu austriackiego. Wydawał pisma ludowe: „Wieniec”   i „Pszczółka”. Był propagatorem haseł: oddzielenia Kościoła od państwa, parcelacji wielkiej własności ziemskiej, bezpłatnego szkolnictwa i wyboru hierarchów kościelnych przez wiernych. W 1896 roku został ekskomunikowany przez Kościół rzymskokatolicki, ale rok później ekskomunika została cofnięta. Był jednym z pierwszych przywódców ruchu ludowego i chrześcijańsko-społecznego. W Siedleczce krzyż ku jego pamięci znajduje się przy głównej drodze w kierunku Manasterza. Stoi w pasie drogowym na prywatnej posesji, w otoczeniu świerków. Powstał w drugiej dekadzie XX wieku. W dolnej części obiektu na ozdobnym postumencie znajduje się płycina z widocznym jeszcze tekstem: „Księdzu Stanisławowi Stojałowskiemu wdzięczna Gmina Siedleczka 1917”. Powyżej płyciny znajdowało się zdjęcie tego kapłana, widoczna jest jeszcze jego niewielka część. Na postumencie umocowano pięknie wykonany, kuty krzyż z motywami roślinnymi. W krzyż wplecione są kolorowe, sztuczne kwiaty. Dlaczego postanowiono ufundować taki krzyż? – Ksiądz Stojałowski pouczał chłopów jak mają postępować, wpierał ich w czasach zaborów. Wieś postawiła wystawić ten krzyż ku pamięci księdzu, jako podziękowanie. Ufundowali go nasi dziatkowie i do dzisiaj stoi. Kiedyś było na cokole zdjęcie, ale ktoś je oderwał. Przy krzyżu były posadzone róże jadalne. Rwaliśmy je do smażenia. Zostały jednak wycięte, ale jeszcze długi czas się wypuszczały. Mój syn posadził tam później świerki – mówi Elżbieta Kielich z Siedleczki. Stojący przy drodze ponad stuletni krzyż pamiątkowy jest odnowiony i zadbany.

 

Marcin Sobczak