Kolejny kłusownik w rękach policji

Za kłusownictwo odpowie 44-letni mieszkaniec gminy Laszki, który bezprawnie wszedł w posiadanie pozyskanych tusz oraz trofeów jeleni, byków, łań, saren, kozłów, kóz oraz dzików. Kiedy wpadł, przewoził 4 skóry z łbami jeleni, 26 badyli oraz łeb sarny. Nie wiadomo ile wcześniej takich „pozostałości” udało mu się wrzucić do pobliskiej rzeki. Sprawca usłyszał już zarzuty. Niestety jest to kolejny już przypadek kłusownictwa w ostatnim czasie.

 

Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni pracownicy Straży Leśnej, funkcjonariusze Policji, a także myśliwi miejscowego Koła Łowieckiego „Sokół” pokrzyżowali szyki dwóm mężczyznom, którzy dopuścili się kłusownictwa na terenie Nadleśnictwa Jarosław.

Do zatrzymania pierwszego z nich doszło 18 stycznia w leśnictwie Korzenica. 69-latek został przyłapany na gorącym uczynku, podczas gdy usiłował wejść w posiadanie zwierzyny łownej, rozkładając w lesie wnyki.

Do zatrzymania drugiego z mężczyzn doszło w piątek, 26 stycznia dzięki prowadzonej od kilku tygodni akcji.

– Nocne patrole w łowisku wskazywały, że ktoś, poruszając się samochodem osobowym drogami powiatowymi i gminnymi, kłusuje z bronią palną wyposażoną w celownik optyczny oraz prawdopodobnie, dodatkowymi przyrządami termowizyjnymi. Ofiarami padały zwierzęta łowne znajdujące się w pobliżu wyżej wymienionych dróg – głównie sarny, jelenie, ale również łosie, które są objęte całorocznym okresem ochronnym – informuje Nadleśnictwo Jarosław.

Mimo podejmowanych działań sprawcy nie udawało się przyłapać. Aż do czasu…

– Szczęśliwym dniem okazał się 26 stycznia. Jeden z kłusowników, chcąc zutylizować pozostałe skóry, łby oraz badyle po skłusowanych w okresie ochronnym jeleniach ugrzązł na gruntowej drodze prowadzącej bezpośrednio do rzeki San. Nie spodziewał się, że jego działania są cały czas obserwowane i monitorowane – informuje Nadleśnictwo Jarosław.

Członkom akcji nie pozostało wówczas nic innego, jak tylko powiadomić funkcjonariuszy Straży Leśnej i Policji o bieżącej sytuacji.

 

Nie mógł uciec

Mężczyzna znajdował się na polnej drodze w miejscowości Wysocko. – Mundurowi którzy przyjechali na miejsce, zastali go w pobliżu auta. Mężczyzna zachowywał się nerwowo i nie był w stanie logicznie wytłumaczyć, w jakim celu jechał drogą, zanim ugrzązł w błocie – mówi asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy KPP w Jarosławiu.

Policjanci zauważyli, że audi, na tylnym zderzaku posiada zabrudzenia koloru brunatnego. Po otwarciu bagażnika okazało się, że wewnątrz znajdują się części martwej zwierzyny łownej.

Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny, w trakcie których zabezpieczyli truchło. W pojeździe znajdowały się też łuski po nabojach myśliwskich, nabój myśliwski oraz nóż.

 

Przeszukanie

W trakcie wykonywania czynności w tej sprawie, mundurowi przeszukali posesję mężczyzny.

– W budynkach gospodarczych zabezpieczyli siekierę i nóż, które służyły do rozbierania skłusowanych tusz zwierząt oraz 3 łby z porożem jeleni byków, narogi, 90 sztuk spreparowanych parostków samców sarny jak też 12 sztuk spreparowanych wieńców jeleni byków, które wskazywały na to, że są pozyskane nielegalnie – mówi A. Długosz. – Podczas przeszukania policjanci zabezpieczyli także 169 sztuk amunicji oraz 4 jednostki broni, na które mężczyzna posiadał zezwolenie. Dodatkowo znaleźli sprzęt termowizyjny oraz tłumiki – dodaje.

 

44-latek został zatrzymany

44-letni mieszkaniec gminy Laszki, trafił do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze przedstawili mężczyźnie zarzut kłusownictwa. 44-latek, od października 2020 r. w Wysocku, Bobrówce, Laszkach, Miękiszu i Korzenicy oraz innych miejscowościach powiatu jarosławskiego, wszedł w posiadanie bezprawnie pozyskanych tusz oraz trofeów zwierząt łownych w postaci 15 sztuk jeleni byków, oraz 3 sztuki łań, saren kozłów w ilości 90 sztuk i 8 sztuk kóz, a także 3 sztuki dzika.

 

Jedno zwierzę zarażone

W toku dalszych czynności policjanci ustalili, że jeden ze skłusowanych dzików trafił do prywatnej chłodni, w przydomowej masarni, na terenie powiatu jarosławskiego.

– Zwierzę okazało się zarażone larwą włośnia. Dzik został zabezpieczony z udziałem powiatowego lekarza weterynarii do dalszych badań – mówi A. Długosz.

 

Nie uniknie kary

Za te czyny sprawcy grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat. – Należy skierować słowa podziękowania za determinację, odwagę, dyspozycyjność i umiejętność pracy w zespole – pracownikom Nadleśnictwa, funkcjonariuszom Policji oraz członkom Koła Łowieckiego „Sokół” – mówi Damian Rębacz, nadleśniczy Nadleśnictwa Jarosław. – To już druga, skuteczna akcja w roku 2024 naszego zespołu, która mam nadzieję odstraszy inne osoby, które mają w zamiarze wchodzić w nielegalne posiadanie mięsa z dzikich zwierząt – dodaje.

EK/KPP, NJ