Kapliczka na kopcu tatarskim w Przeworsku

Idąc ulicą Tatarską, następnie wąską dróżką można dojść do kopca mającego kilka metrów wysokości. Na kopcu znajduje się kolumnowa kapliczka. Według podań kopiec i kapliczka powstały na pamiątkę odparcia najazdu tatarskiego na miasto. W artykule „Pamiątka dobrej sławy przeworszczan i wyganianie diabła.

 

Tradycyjne wielkotygodniowe bębnienie w Przeworsku” Katarzyna Ignas z Muzeum w Przeworsku zamieściła legendy dotyczące tego wydarzenia. Oto jedna z nich: „Rok 1624. In illo tempore. Turcy oblegli Przeworsk, obozem stanęli w miejscu gdzie stoi figura wodzem tureckim był kolega szkół zagranicznych ówczesnego gwardiana. Skorzystał z tego gwardian i zaprosił go do siebie. Wódz cichcem przyszedł późnym wieczorem do klasztoru. O. gwardian prosił go, aby odstąpił od oblężenia klasztoru i Przeworska, on odparł, że tego uczynić nie może(…) Lecz – jak mówił dalej wódz – jest wyjście. Po powrocie stąd zachoruję i oddam komendę swojemu zastępcy. On jest młody i niedoświadczony. Uderzycie w czas rano we dzwony, zbierzcie co tylko możecie ludzi, naróbcie hałasu, wyruszcie za bramy. On nie wiedząc co się dzieje, w przypuszczeniu, że idzie na niego duża armia, zapewne się cofnie. Tak się stało. Na pamiątkę miano zbudować figurę…”

– Kapliczka na kopcu, związana jest niewątpliwie z czasami najazdów tatarskich i powstała w XVII wieku. Co do samego kopca są rozbieżne informacje. Jedna wersja mówi, że pochowani są tam Tatarzy, którzy zostali odparci i zabici przez przeworskich mieszczan. Inna wersja wyjaśnia powstanie kopca poprzez usypanie go rękami ludzkimi jako miejsce pamiątkowe. Jeszcze inna wersja mówi, że pochowany jest tu wódz tatarski. Po usypaniu kopca wybudowano na nim kapliczkę. Podobna znajduje się w miejscowości Rączyna – mówi Katarzyna Ignas z przeworskiego muzeum.

Kapliczka na kopcu świadczy o burzliwej historii miasta związanej z najazdami tatarskimi. Świadczy o tym również nazwa przeworskiej ulicy prowadzącej do kopca, ponad którą góruje gotycki klasztor oo. Bernardynów.

Marcin Sobczak