Toczy się

Donoszą nam, że grzyby rosną, kierowcy śmieciarek kradną paliwo i dlatego wywóz odpadów jest drogi, a jedna pani ubolewa pisząc, iż ze zdumieniem i smutkiem obserwuje likwidację społemowskich sklepów i dziwi się zarazem, że bez opamiętania mnożą się punkty mające płaza w herbie. Gospodarka ma to do siebie, że się zmienia. Historia też. Tylko polityka jest stabilna. Tak przynajmniej mówią rządzący.

Stabilizacja na szczęście powraca, chociaż nie wszystkich to cieszy, bo czasem przychodzi to, co już było, a było nie fajnie. Można przypomnieć, że Order Orła Białego, najstarsze i najwyższe odznaczenie państwowe Rzeczypospolitej Polskiej otrzymała caryca Katarzyna II Wielka mogąca się poszczycić współautorstwem rozbiorów Polski. Dzisiaj chyba by ją pominięto. Samorządy i szkoły przygotowują się do rozdawania tabletek z jodkiem potasu. W 1986 r. po awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu dawali płyn Lugola, czyli to samo tylko w innej konsystencji. Tabletki mają redukować wchłanianie radioaktywnych izotopów w przypadku zdarzenia o charakterze nuklearnym. Teraz nie obawiają się elektrowni, tylko czegoś o wiele gorszego.

Dawno temu wprowadzono kartki uprawniające do zakupu podstawowych dóbr. Kto chciał nabyć więcej musiał słono zapłacić. Od nowego roku ma być reglamentowana energia elektryczna. Od 5,5 do 8,2 kWh dziennie na rodzinę po niższych cenach, a kto sobie za dużo poświeci ma zapłacić, jak za woły. Klasyczna żarówka setka zużywa 1 kWh świecąc 10 godzin, ale żelazko, płyta grzejna lub piecyk zeżrą przydział szybko. Trzeba będzie przejść na zimny wychów. Zastąpienie żarówki świeczką nie wchodzi w grę, bo wyjdzie romantyczniej, ale drożej i ciemniej.

Stare wraca też przy obradach radnych w Jarosławiu mieście. Sesje znów trwają długo. Radni doskonalą się w sztuce nie przynoszącej skutków elokwencji. Dobrze im idzie we wzajemnym docinaniu. W jarosławskim szpitalu znów się unormowało. Resort zdrowia daje podwyżki. NFZ płaci za mało i lecznica ma niedobór. Do stabilnie tworzonego długu doszły domy pomocy społecznej. Rocznie mają dobić do 2,5 mln zł, bo brakuje pensjonariuszy. Wysokość opłaty za pobyt w takim domu wynosi około 4,5 tys. zł i może zastanawiać. Gdyby parze seniorów żyjących samotnie dać takie emerytury, to nawet na prywatną opiekę lekarską by im wystarczyło. Mówią, że grupie wychodzi taniej. Widać, iż niekoniecznie.

Wchodzi też nowe. Posłowie, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom społecznym, chcą pozwolić dzieciom na udział w polowaniach. Ciekawe, czy zanim maluchy ruszą w knieję nauczą się ćwiartowania zabitych zwierząt. Urząd Statystyczny alarmuje, że inflacja bije rekordy. Jeśli utrzyma się tendencja, to wrócimy do czasów, gdy 10 tys. zł wystarczyło na jeden chleb. Za resztę można było stać się posiadaczem jednego jajka. Na połówkę żytniej z zagrychą trzeba było mieć co najmniej 100 tys. zł. Wystarczyło poczekać. Przyszła denominacja i benzyna kosztowała 1,30 zł za cały litr.

Życzmy sobie cierpliwości. Historia pokazuje, że wróci, to co było. Potem się zmieni i znowu wróci, a nam będzie się ciągle wydawało, iż z drogi rozwoju nie zbaczamy.

Roman Kijanka