PIŁKA NOŻNA III liga: Piłkarze z Wólki Pełkińskiej nie mogą wygrać od pięciu kolejek i pikują w dół tabeli. Ekipa z Wiązownicy dostała lanie w Radzyniu Podlaskim. Tak sobie zagrał natomiast Sokół Sieniawa, który zremisował z walczącym o utrzymanie Kraśnikiem.
Orlęta Radzyń Podlaski – KS Wiązownica 4:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Maj 10, 2:0 Maj 23, 3:0 Maj 59, 4:0 Kuźma 85.
Orlęta: Ciołek – Chaliadka ż, Myszka, Idzikowski, Perez ż, Kobiałka, Maj (76 Kuźma), Kalita (85 Welman), Rycaj (76 Wiatrak), Filipowicz (70 Kleber), Kamiński. Trener Mikołaj Raczyński.
Wiązownica: Cynar – Gliniak ż, Staszczak, Zając, Bentkowski – Kmiotek (46 Kumor, 68 H. Kasia), Rop (46 Róg), Lorenc (46 Janiczak) – A. Kasia ż, Trochim, Michalik. Trener Jacek Piszczek.
Sędziował Myszka (Stalowa Wola).
Od pierwszych minut gospodarze dyktowali warunki na boisku i szybko zdobyli pierwszego gola. W 10 minucie Arkadiusz Maj dwukrotnie uderzał na bramkę Cynara i za drugim razem zdołał go pokonać. Kilka chwil później ten sam gracz po raz drugi wpisał się na listę strzelców wykorzystując sytuację sam na sam. Wiązownica próbowała się odgryźć, ale nie wiele z tego wynikało. Wrzutki w pole karne najczęściej padały łupem miejscowego golkipera. W drugiej połowie trzecie trafienie zaliczył Maj i było praktycznie po meczu. Na pięć minut przed końcem przyjezdnych dobił jeszcze Kuźma.
Texom Sokół Sieniawa – Stal Kraśnik 2:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Purcha 27, 1:1 Bartoś 31, 2:1 Ochał 63, 2:2 Zawierucha 66.
Sokół: Zając – Grasza ż, Skała, Kapuściński, Lis – Oziębło (60 Więcek ż), Ochał ż, Majda (60 Mazurek) – Purcha, Hass ż (68 Wójcik), King (68 Pikiel ż).
Stal: Borusiński – Łokieć, Jagieła, Dyszy, Michalak – Zawierucha ż (90 Woźniak), Popiołek (77 Chudyba), Bartoś ż (66 Cygan), Skrzyński, Czelej (66 Wolski) – Mażysz (77 Imiołek).
Sędziował Pieron (Kielce).
– To był ciężki mecz. Chyba zabrakło agresji w naszej drużynie. Zagraliśmy za delikatnie szczególnie w pierwszej połowie. Jak nawet wygraliśmy główkę to drugą piłkę zbierał przeciwnik. Nie możemy u siebie tracić tyle bramek – mówił Damian Skała, zawodnik Sokoła. Wydawało się, że gospodarze z łatwością poradzą sobie z broniącą się przed spadkiem Stalą Kraśnik. Tymczasem rywale postawili naszej drużynie trudne warunki. Po golu Purchy w 27 minucie dla Sokoła, goście szybko odpowiedzieli trafieniem Bartosia. W drugiej połowie było podobnie. Na bramkę Ochała, błyskawicznie skutecznie zareagował Zawierucha.
Wólczanka Wólka Pełkińska – Korona II Kielce 1:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Piróg 17, 0:2 Bielka 27, 1:2 Wrona 42, 1:3 Lisowski 90+2-karny.
Wólczanka: Konefał – Wach ż, Wrona ż, Pawłowski, Łazarz ż – Duczek (72 Myszogląd), Peda (29 Soboń), Galara, Bała (81 Masny) – Lorek (46 Durda), Matofij (72 Baran).
Korona II: Zapytowski – Bujak, Dziubek, Kośmicki ż, Więckowski (46 Turek ż) – Rozmysłowski (60 Kordas), Zawadzki, Lisowski ż, Konstantyn (60 Świtowski) – Bielka (81 Czerwiak), Piróg ż (71 Jopkiewicz ż)
Sędziował Burak (Zamość).
Wólczanka ma wyraźny kryzys formy. Ekipa z Wólki Pełkińskiej była jeszcze nie tak dawno nawet na podium ligowej stawki a teraz zajmuje dwunastą lokatę. Trudno się dziwić skoro gra słabo. Mecz z rezerwami Korony obnażył wszystkie braki miejscowych – niepewną defensywę, wolny atak, brak lidera. Przyjezdni od początku byli bardziej aktywni i po 17 minutach cieszyli z gola. Niedokładne podanie Jana Pedy przejął Adrian Bielka, który zagrał do Artura Piróga a ten przymierzył w długi róg. W 27. minucie po błędzie Pedy piłkę przejął Bielka i podwyższył prowadzenie gości. Tuż przed przerwą Wólczance udało się zdobyć kontaktowe trafienie, gdy Krystian Wrona umiejętnie wykończył akcję tuż przy słupku. Na więcej gospodarzy jednak już stać nie było. Na dodatek w doliczonym czasie gry wynik ustalił jeszcze z rzutu karnego Piotr Lisowski.
Fot. facebook/orlęta