Tylko świętowanie

Walentynki za nami. Widząc kolejki przed kwiaciarniami, można wnioskować, że dzień ten należał do udanych. Widocznie zakochanych nie brakuje, a celebrowanie miłości bardzo się podoba. Dzień singla też był. O tym jednak mało kto wiedział. Ta grupa nie przywykła świętować, choć w czasach, w jakich żyjemy nieangażowanie się w stałe związki, nie jest smutną koniecznością czy zrządzeniem losu, ale świadomym wyborem. Jednakże wracając do tematu świętowania należy zauważyć, że okazji nie brakuje. Jeśli ktoś nie wyraził swoich uczuć w Walentynki, może to zrobić choćby 5 marca. Wówczas obchodzić będziemy Dzień Teściowej…

W szkołach pustki. Uczniowie odpoczywają. Nauka zdalna dała co niektórym nieźle popalić. I to bardziej, niż mogłoby się komukolwiek wydawać. W zeszłym tygodniu do naszej Redakcji trafił list napisany przez wieloletniego mieszkańca Jarosławia. Nie wiemy, czy jest to osoba, która od wielu lat mieszka w Jarosławiu, czy jest w sędziwym wieku? A może jedno i drugie? Niemniej jednak autor listu opisuje w nim, jak nastoletnia młodzież świętowała zakończenie pierwszego semestru nauki. Informuje o wydarzeniach „na skalę dotąd niespotykaną”, które jak pisze „wstrząsnęły całym miastem”: „W dniu rozpoczęcia ferii przez młodzież szkolną, na schodkach za galerią rozpętała się niespotykana libacja alkoholowa trwająca od godzin popołudniowych do późnych godzin wieczornych. Przechadzając się ulicami miasta zauważyłem liczne grupy nastolatków będących pod wpływem wyraźnego alkoholu. Już na dworcu PKP jedna dziewczyna (lat około 14) wymiotowała, co wydało mi się podejrzane. Następnie minąłem jeszcze kilka mniejszych grupek pijanych nastolatków. Domyślając się, gdzie toczy się libacja postanowiłem przejść się za galerię handlową. Zobaczyłem tam zbiorowisko około 150 osób w wieku 13-17 lat. Wśród bawiącej się młodzieży dostrzec można było kilka dziewczyn leżących na kostce brukowej w stanie agonalnym”.

Autor listu za naszym pośrednictwem chciał przestrzec i wyczulić rodziców, by zwrócili uwagę na to, w jaki sposób bawią się ich dzieci.

Cóż zatem począć? Jak spędzać czas? Jak się bawić, by było to zgodne z obowiązującymi standardami? Śniegu w tym roku jak na lekarstwo. Tapina nie zawiało ani nie zasypało. To akurat dobrze, choć tego białego szaleństwa jednak trochę żal. Nie ma gdzie pozjeżdżać na nartach ani na sankach. W sieniawskich lasach już pojawiły się pierwsze przebiśniegi. Bazie już też szykują się do kwitnienia. Jednak dopóki kwiecień nie minie, wiosny chyba nie można być pewnym. Jedyną pewną rzeczą, są dziury po zimie. Te wypadają zawsze, niezależnie od tego ile leży śnieg. Na szczęście drogowcy już się za nie wzięli. Zaczęli je łatać, zanim rozdzwoniły się telefony.

 

Ewelina Kłak