Tworzy bukiety, które wręczane są podczas finału WOŚP

Małgorzata Bębenek, florystyka z Jarosławia już po raz piąty wzięła udział we wspaniałej akcji, podczas której przygotowywane są bukiety, które Jurek Owsiak rozdaje podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

 

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy już od 15 lat wspierana jest akcją „Floryści dla WOŚP”. Biorą w niej udział floryści z całej Polski. Wśród nich jest również jarosławianka Małgorzata Bębenek.

– Do akcji zostałam zaproszona przez organizatorów: Janusza i Julię Błaszyk z Forum Kwiatowego, w którym jestem już od 5 lat – opowiada pani Małgorzata. – Spotykamy się raz do roku, dzień przed finałem, gdzie przez całą sobotę przygotowujemy bukiety, które następnego dnia przewożone są do studia i tam w formie podziękowań wręczane osobom najbardziej zaangażowanym w organizację tego przedsięwzięcia – opowiada M. Bębenek.

Przygotowania do akcji charytatywnej „Floryści dla WOŚP 2024” tradycyjnie rozpoczęły się dzień przed Wielkim Finałem. Osoby biorące udział w akcji spotkały się na Rynku Hurtowym Bronisze, gdzie wśród tysięcy kwiatów i entuzjazmu uczestników, udało się stworzyć ponad 200 unikatowych bukietów. Następnie bukiety te, kolorowe i profesjonalnie wykonane, trafiły do studia TVN, gdzie Jurek Owsiak osobiście wręczał je zgromadzonym gościom.

Pani Małgorzata zapytana, dlaczego już piąty rok z rzędu, bierze udział w tego typu akcji, odpowiada:

– Tak się złożyło w moim życiu, że zaczęłam chorować, co wiązało się z częstymi pobytami w szpitalach i nie ukrywam, że większość tych fachowych urządzeń, które wspomagały mnie w diagnozowaniu, było oznaczonych czerwonym serduszkiem. Bardzo często jeżdżę też na rehabilitację i tam też spotykam sprzęt opatrzony symbolem WOŚP. Kiedyś jedna pani rehabilitantka, z którą rozmawiałam, powiedziała mi, że gdyby nie WOŚP, pewnie byłby tu tylko jeden taboret. Te słowa mocno zapadły mi w pamięci. Wtedy też postanowiłam, że w jakiś sposób będę musiała się odwdzięczyć – mówi pani Małgorzata.

Florystka ma nadzieję, że robiąc to, co kocha i to, co potrafi najlepiej, choć po części spłaci swój dług wobec osób, które przekazały środki na orkiestrę, za które później zakupione zostały specjalistyczne urządzenia, z których przyszło jej korzystać.

EK