Psy atakują dzieci

Surochów: – Nie mamy już sił. Wczoraj psy zaatakowały 9-letnie dziecko, które samo wracało ze szkoły. Interweniowałam w tej sprawie wszędzie. Nikt nic nie może. Nikt nie widzi problemu. A ja uważam, że problem jest i to duży, ponieważ dzieci same chodzą tą drogą do szkoły i z niej wracają. Nie rozumiem, dlaczego właściciele psów nie zabezpieczają należycie swoich zwierząt? Przez ich zaniedbania może dojść do jakiegoś nieszczęścia – mówi mieszkanka Surochowa, opisując sytuację, która początkiem października wydarzyła się w tej miejscowości.

 

Dziecku, które zostało zaatakowane przez pozostającego bez opieki psa, na szczęście nic się nie stało. Zaradny maluch wspiął się na ogrodzenie. Pies, który narobił hałasu i rzucił się w pogoń za uciekającym chłopcem, był niewielkich rozmiarów. Niemniej jednak biegające samopas psy to zmora niejednej polskiej miejscowości. Czytelnicy bardzo często informują nas o takich sytuacjach. Proszą o interwencje w takich sprawach. Problem o tyle rzadziej występuje w miastach, gdzie psy są oswojone z widokiem ludzi, co na wsiach, gdzie chodzą wolno, albo mają możliwość wyjścia poza teren swoich posesji. Ich właściciele z reguły tłumaczą, że pies jest przyjazny i nikomu krzywdy nie zrobi. Pewności co do tego, nigdy jednak niema. To, że właściciela nigdy nie ugryzł, nie znaczy, że nie wyrządzi krzywdy komuś obcemu, sprowokowany jakąś sytuacją.

Mama 9-letniego chłopca o incydencie tym powiadomiła gminę. Informacja została sprawdzona. – Osobiście byłam na miejscu. Pies, o którym mowa znajdował się na posesji, a brama była zamknięta. Właściciela nie zastaliśmy w domu – mówi Lidia Krzeptoń, pracownik gminy Jarosław. – Sytuacja łatwa nie jest. Po obu stronach sporu stoją mieszkańcy naszej gminy, a psy bezdomne nie są, więc nie możemy ich zabezpieczyć. Tak naprawdę, to niewiele możemy w tej sytuacji zrobić. Poradziliśmy dzwoniącej, aby zgłosiła sprawę na policję – tłumaczy.

Ostatecznie sprawa miała swój finał na policji. – W czwartek, 7 października przed godziną 11 dyżurny jarosławskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w Surochowie na podjeździe jednej z posesji znajdują się dwa psy, z których jeden zaatakował syna zgłaszającej. Interweniujący na miejscu policjanci ustalili właściciela psów. Mężczyzna został ukarany mandatem karnym za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia – mówi asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy KPP w Jarosławiu.

 

 

Problem jest szerszy

Informacje o wolno chodzących psach, dokuczających się mieszkańcom otrzymywaliśmy w ostatnich miesiącach nie tylko z gminy Jarosław, ale i z gminy Pruchnik, Tryńcza czy Wiązownica. Co robić w takich sytuacjach? Najlepiej powiadomić odpowiednie służby: straż miejską czy policję. Sprawę tak jak w opisanym powyżej przypadku można przekazać również gminie, której regulamin jasno precyzuje obowiązki właścicieli posiadających zwierzęta domowe. Z jego zapisów wynika m.in., że osoby utrzymujące zwierzęta domowe, w szczególności psy zobowiązane są trzymać je na terenie swojej nieruchomości. Wyprowadzanie psa w miejsca publiczne jest możliwe po spełnieniu następujących warunków: właściciel lub opiekun psa zobowiązany jest do wyprowadzania psa na smyczy, a psy ras dużych i olbrzymich bądź uznanych za agresywne lub zachowujących się w sposób agresywny – na smyczy i w kagańcu oraz wyłącznie przez osoby dorosłe. Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest, tylko wtedy, gdy pies jest w kagańcu, w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi i tylko wtedy, gdy opiekun psa ma możliwość sprawowania bezpośredniej kontroli nad jego zachowaniem. Właściciel lub opiekun psa zobowiązany jest także do niepozostawiania psa bez dozoru, jeżeli nie jest on należycie uwiązany lub nie znajduje się w pomieszczeniu zamkniętym albo na terenie ogrodzonym w sposób uniemożliwiający wydostanie się psa na zewnątrz.

 

Właścicielu, pilnuj swojego psa!

Nie ulega wątpliwości, że ofiarami psiego ataku najczęściej padają dzieci, rowerzyści oraz osoby starsze, dlatego też zadbajmy o to, aby takie sytuacje zdarzały się jak najrzadziej. Wałęsające się po drodze lub wybiegające na nią nagle zwierzęta mogą być przyczyną kolizji i wypadków, dlatego też apelujemy o odpowiednie pilnowanie posiadanych czworonogów.

 

EK

Fot. ilustracyjne.