Wyrok Sądu Rejonowego w Przeworsku dał oszukanym nadzieję. Orzeczenie sądu wyższej instancji nie wzięło ich pod uwagę.

Prawomocny wyrok dla byłej naczelniczki poczty

Sprawa budząca bardzo duże zainteresowanie, w której ucierpiało kilkadziesiąt osób doczekała się prawomocnego zakończenia. Sąd Okręgowy w Tarnowie utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Przeworsku wydany w styczniu 2021 r. skazujący Zofię Sz., byłą naczelniczkę poczty w Sieniawie na pięć lat pozbawienia wolności ale zwolnił ją od orzeczonego w pierwszej instancji zadośćuczynienia pokrzywdzonym.

 

Sprawa byłej naczelniczki poczty w Sieniawie, która namawiała ludzi do brania przeznaczonych na jej potrzeby kredytów pojawiła się w 2012 r. Wtedy grupa mieszkańców z okolic Sieniawy zarzuciła jej, że wzięła pieniądze z pożyczek, a oni musieli spłacać raty i odsetki za zaległe długi. Prokuratura Rejonowa w Przeworsku wszczęła postępowanie w sprawie oszustwa wielu osób, fałszowania dokumentów oraz wykorzystywania ich do brania kredytów. Pokrzywdzonych miało być ponad 30, a kwoty mogły sięgać setek tysięcy złotych. Ostatecznie okazało się, że pokrzywdzonych jest dwa razy więcej, a suma dobiega do miliona zł.

Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Jarosławiu pod koniec 2017 r. Po kilku miesiącach, wyłączaniu się sędziów z prowadzenia sprawy, akta trafiły na wokandę Sądu Rejonowego w Przeworsku. Przewód sądowy się przedłużał, aż w końcu 22 stycznia 2021 r. sąd uznał Zofię Sz., byłą naczelniczkę poczty w Sieniawie winną 122 zarzutów i wymierzył jej karę pięciu lat bezwzględnego więzienia. Nieprawomocny wyrok zakończył trwające 8 lat postępowanie.

Jak informowała wtedy sędzia Małgorzata Reizer, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Przemyślu sąd uznał Zofię Sz. winną wszystkich zarzucanych jej czynów. Sam wyrok liczył 57 stron. Skazana, oprócz kary 5 lat pozbawienia wolności, została zobowiązana do naprawienia szkody oraz zapłacenia tysiąc zł grzywny. Nie może też przez 6 lat pełnić funkcji publicznych i samorządowych.

Oskarżona odpowiadała za to, że wykorzystując swoje stanowisko i związane z nim zaufanie namawiała klientów do zaciągania kredytów na swoje potrzeby. Obiecywała, że sama będzie spłacać raty. Brała je także na inne osoby wykorzystując dostęp do ich danych osobowych. W sumie na liście pokrzywdzonych znalazło się 60 osób. Pożyczki wahały się od 1,5 tys. zł do 67 tys. zł. Zdarzało się, że jedna osoba figurowała pod kilkoma kredytami.

Prowadzący sprawę sędzia Tomasz Półtorak zaznaczając, że zgromadzone dowody nie pozostawiają wątpliwości co do winy oskarżonej zauważył, że działania byłej naczelniczki uderzały głównie w osoby starsze, biedne i nie zawsze rozumiejące co się wydarzyło. Na wielu z nich ciążą długi związane z kredytami wziętymi za ich plecami. Wielu je spłacało, ale też sporą grupę odwiedzał komornik.

Wyrok w pierwszej instancji nie zakończył jednak postępowania. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Tarnowie. Tam wyrok zmieniono eliminując zarzuty dotyczące wprowadzenia w błąd i pokrzywdzenia osób, które pod kredytami figurowały. To spowodowało utratę przez nich statusu procesowego. Zofia Sz. została skazana na 5 lat pozbawienia wolności, ale zwolniona z pokrycia strat, jakie ponieśli poszkodowani. Wyrok jest prawomocny.

Dla poszkodowanych jedyną możliwością zmiany postanowienia sądu jest kasacja wyroku. To, że musieli spłacać niejednokrotnie duże sumy kredytów i odsetek, chociaż pożyczonych pieniędzy nigdy nie widzieli, okazało się ceną za ich nieostrożność, łatwowierność, a czasem naiwność.

erka