Podzielą miasto na nowo?

Tylko trzy osoby z blisko 37 tys. mieszkańców Jarosławia wzięło udział w ostatnich konsultacjach społecznych ogłoszonych przez Urząd Miasta Jarosławia. Z tego wynika, że albo mieszkańców zupełnie nie interesuje, w jakiej dzielnicy mieszkają, bądź mieszkać będą, albo mają już dość pytania ich o zdanie w sprawach, z których i tak potem niewiele wynika. Powodów, dla których miasto chce wprowadzić nowy podział granic, doszukiwali się radni podczas ostatniej sesji Rady Miasta Jarosławia.

 

Konsultacje społeczne dotyczące granic i statutów dzielnic zostały przeprowadzone w kwietniu za pomocą formularza konsultacyjnego. Podobnie jak w przypadku oświetlenia ulicznego, czy odnośnie wyrażenia swojej opinii w sprawie likwidacji Straży Miejskiej, każdy z mieszkańców mógł się tym razem wypowiedzieć w kwestii granic oraz w kwestii statutów dotyczących dzielnic.

– Konsultacje nie spotkały się z dużym zainteresowaniem mieszkańców. Istotnie tych konsultacji było niewiele, bo aż trzy. Trudno powiedzieć, by na 36, prawie 37 tys. mieszkańców byłoby to dobrym wynikiem – mówiła sekretarz Magdalena Kapusta, podczas ostatniej sesji Rady Miasta.

Dwie konsultacje były pozytywne, jedna była negatywna. W konsultacjach wzięło udział dwóch mieszkańców Dzielnicy nr V i jeden mieszkaniec Dzielnicy nr II. Osoby biorące w nich udział nie zgłaszały żadnych uwag.

– Kwestie formalne zostały wypełnione. Trudno powiedzieć, dlaczego tak niewielu mieszkańców wzięło udział w konsultacjach. Zrobiliśmy wszystko, aby były one rozpropagowane wśród naszych mieszkańców – mówiła M. Kapusta. – Mamy kolejny przykład, że konsultacje społeczne organizowane przez urząd spotykają się z marnym odzewem mieszkańców. To już kolejne w tym roku – przypomniał radny Witold Duszyński, który następnie złożył propozycję, żeby rozpatrywaną uchwałę skierować do prac komisji i zaprosić do dyskusji Rady Dzielnic. – Trudno w 13 osób obecnych na sesji decydować o prawie 37 tys. mieszkańców – mówił.

 

Winne wybory?

– Mam koncepcję, jaki jest podtekst tego wszystkiego. Co niektórym osobom spodobało się to, że przy takim, a nie innym podziale zmienią się najprawdopodobniej okręgi wyborcze – doszukiwał się radny Wiesław Strzępek. – Dotychczas Dzielnica nr I i Dzielnica nr VII była w jednym okręgu wyborczym. Dzielnica nr II i nr III była w Okręgu nr 2, Dzielnica nr IV i nr V była w Okręgu nr 3, a Dzielnica nr VI była w Okręgu nr 4 – zauważył radny. – Nie ma nic gorszego, jak podział ulicy względem osi – podsumował W. Strzępek, apelując do radnych o zaniechanie procedury i wprowadzenie do obowiązującego podziału jedynie nowych ulic, które jeszcze nie zostały wpisane.

Szczepan Łąka, przewodniczący Rady Miasta zdementował informacje, aby wprowadzane zmiany miały związek z okręgami wyborczymi, ale radnego to nie przekonało.

 

Zmiany są potrzebne

Na potrzebę wprowadzenia zmian wskazywała z kolei radna Dorota Batiuk-Jankiewicz.

– Obecny podział funkcjonuje od kilku lat, ale to nie oznacza, że nie jest on pozbawiony wad. Ostatnie lata pokazały nam, że ten podział granic budzi sporo kontrowersji, chociażby to, że spotkania Dzielnicy nr VI odbywają się w szkole, która znajduje się na terenie Dzielnicy nr I. Takich przykładów jest więcej, chociażby te schody terenowe przy ul. Tarnowskiego, o które był konflikt. Wydawało nam się, że one są poniżej skarpy i należą do ul. Tarnowskiego, ale okazało się, że są w Dzielnicy nr II – przypomniała radna, zwracając uwagę, że dokładne ustalenie granic ma ogromne znaczenie przy realizacji inwestycji. Radna przekonywała, że nowy podział, w którym to oś jezdni wyznaczałaby granice, byłby prostszy i bardziej czytelny.

 

Projekt odesłany

Drugiego dna doszukiwał się też radny Marcin Nazarewicz. – Te propozycje zmian, które dzisiaj mamy pojawiły się po raz pierwszy kilka lat temu na początku pandemii – przypomniał M. Nazarewicz, nadmieniając że wedle jego wiedzy wówczas zaproponował je jeden z doradców burmistrza. Radny próbował dopytać, kto jest autorem tych zmian, ale nie uzyskał odpowiedzi. Dyskusję na ten temat zakończył radny Mariusz Walter.

– Tak się przysłuchuje tym dyskusjom i tak się zastanawiam, czy Rada Miasta nie ma poważniejszych tematów, niż zmiany kosmetyczne, żebym nie powiedział „celowe” granic dzielnic. Zadłużenie miasta rośnie, miejsc pracy nie przybywa, opłaty rosną – zwrócił uwagę radny Mariusz Walter.

Ostatecznie po drobnych przepychankach słownych oraz wyjaśnieniu zawiłych treści odbyło się głosowanie. 12 głosami za i 1 wstrzymującym się do prac komisji odesłano projekty: zmieniający uchwałę w sprawie utworzenia dzielnic na terenie miasta Jarosławia, zmieniające uchwały w sprawie statutów Dzielnicy nr I, Dzielnicy nr II, Dzielnicy nr III, Dzielnicy nr IV, Dzielnicy nr V, Dzielnicy nr VI i Dzielnicy nr VII w Jarosławiu. Jaki ostatecznie będzie wynik sprawy? Czy Jarosław zostanie podzielony na nowo? Zapewne przekonamy się niebawem.

EK