Pejzaż powyborczy

My Polacy, lubimy narzekać. Narzekanie wpisało się na stałe w narodową mentalność. Lista powodów jest długa. A to nie pasuje nam pogoda, gdzie indziej zachowanie bohatera z serialu telewizyjnego. Marudzimy na ogrom obowiązków, kierownika zmiany, artykuły dotyczące celebrytów z portali plotkarskich. Na pierwszym jednak miejscu w zestawieniu dominuje wszechobecna polityka, wywołując emocje skrajne do kwadratu.

 

W ubiegłą niedzielę Polacy po kościele tłumnie poszli do lokali wyborczych. Bywają i takie momenty, że trzeba coś zmienić, nie tylko mieszkanie i samochód z dieslem. Pójście na wybory jest obywatelskim obowiązkiem. To nic, że znajdzie się kolejny powód do narzekań, że za tamtego posła było lepiej. Jest takie powiedzenie, jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Warto zauważyć, im bliżej wyborów, tym huczniej otwierane są inwestycje: miejskie, gminne, czy powiatowe. Dumni jak paw samorządowcy, posłowie i senatorowie w jednej gminie otwierają szkołę z salą gimnastyczną, drogę wojewódzką z punktu A do B po modernizacji, a sąsiednia gmina szczyci się remizą strażacką i skateparkiem z wiatą grillową. Wszystko łączy symboliczne przecinanie biało-czerwonej wstążki. Włodarze z wypiekami na twarzy lubią się chwalić, ile pieniędzy kosztowała inwestycja. Ciekawe, skąd nagle się pieniądze wzięły? Kilka lat temu ówczesny minister finansów powiedział na wizji, że „piniędzy nie ma i nie będzie”. Kasiora była i jest. Do tego wszechobecne plakaty z twarzami kandydatów i chwytliwymi hasłami napisanymi przez copywriterów. Aż kusi lokalnych artystów, by przerobić je na mural. Festiwal obietnic wyborczych odbił się szerokim echem niczym koncertowa Opera Leśna w Sopocie czy amfiteatr w Opolu. Nie zabrakło hitów i kitów. Do popularnych obiecanek na Podkarpaciu zaliczyć można reaktywację kultowej fabryki taboru kolejowego w Gniewczynie, miejscowości położonej niedaleko Wisłoka. Mieszkańcy już kilka razy w kampaniach politycznych słyszeli plany wznowienia produkcji wagonów, które okazały się gruszkami na wierzbie. Teraz pojawiła się nowość, żołnierze mają przejąć firmę z zamiarem przekształcenia w bazę wojskową. Czy będzie to kolejne światełko w tunelu dla walki z bezrobociem, a może szum wywołany wyborczą kiełbasą? Czas wszystko zweryfikuje.

 

Dobrze, że poza szałem wyborczym działy się normalne, przyziemne rzeczy. W Przeworsku dzięki powstałej obwodnicy kierowca znajdzie sposób, by pokonać korki w godzinach szczytu. Drugi etap odnowy nawierzchni jarosławskiej starówki dobiegł końca. Pojawiło się trochę roślin. I gdzie ta betonoza? Na portalu społecznościowym pracownicy Jarosławskiego Ośrodka Kultury podsunęli pomysł wprowadzenia nowej atrakcji dla miasta. Mają być figurki kupców odnoszących się do minionej epoki, coś na wzór niedźwiadków w Przemyślu lub krasnali we Wrocławiu.

Dariusz Brzozowski