Odnajdźmy grób chłopczyka i jego matki

– W czasie wojny hitlerowcy zastrzelili ukrywającą się w Zagórzu żydówkę z dzieckiem. Ich ciała leżą gdzieś zakopane gdzieś w zaroślach. Spełnijmy dobry uczynek dla zmarłych i odnajdźmy ich szczątki. Niezależnie od narodowości i wiary. Należy im się szacunek i godny pochówek – apeluje Edward Rzepa, były sołtys Zagórza w gm. Jawornik Polski. – Być może ktoś z rodziny szuka po nich śladu – zastanawia się mężczyzna.

 

Pan Edward, choć już nie jest sołtysem interesuje się sprawami Zagórza oraz jego historią. Odnalezienie szczątków zamordowanych podczas II wojny światowej Żydów uważa za coś naturalnego. – Chciałem poruszyć ten temat ze względu na pamięć. Ludzie Bogu ducha winni. Zginęli za nic. Nawet nie wiadomo, gdzie są pochowani. Dobrze byłoby odnaleźć zapomniany grób. Przenieść szczątki w odpowiednie miejsce. Przecież należy im się, jak każdemu godny pochówek. Niezależnie czy na grobie będzie krzyż czy inny symbol. Jeśli nie udałoby się odnaleźć tego miejsca, można by chociaż upamiętnić je symbolicznie, np jakąś tablicą. – mówi pan Edward.

Pamiętam jak ich zastrzelili

Aby dowiedzieć się więcej o ukrywających się w Zagórzu Żydach udajemy się do starszej pani, która pamięta czasy II wojny światowej. Tragedia sprzed 80 lat pozostał w jej wspomnieniach. Z synkiem zastrzelonej żydówki bawiła się na łące. – Miałam wtedy siedem czy osiem lat. Pamiętam, że tę Żydówkę z dzieckiem przechowywali sąsiedzi. Byli tutaj jakieś dwa tygodnie. Spali u Kaszuby i u Marii Mołoń. W dzień siedzieli w krzakach, a w nocy szli do chałup. Jej imienia nie znam. Wiem tyle, że była z Kańczugi i miała sklep z drogimi materiałami blisko kościoła. Chłopczyk miał na imię Imek. Razem z innymi dziećmi z wioski bawiliśmy się z nim. Był od nas młodszy. Nie miał butów. Chodził boso i nieraz wbijał mu się oset w stopy. Pamiętam jak wyciągaliśmy mu te kolce. Ludzie przynosili im jedzenie choć było wtedy ciężko o chleb – opowiada Emilia Lizak, nie kryjąc emocji. Choć mieszkańcy Zagórza ukrywali matkę z dzieckiem, nie udało się ich uratować. Hitlerowcy dowiedzieli się o tym, przyjechali do wsi i zastrzelili ich na miejscu. – Żołnierze niemieccy zajechali i zabili Żydówkę i tego małego chłopczyka. Kazali Łuczykowi wykopać dół i ich tam pogrzebać. Do dziś tam leżą, w tych krzakach. A mieli ich niedługo zabrać za granicę… – wspomina mieszkanka Zagórza.

Odnalezienie szczątków tych ludzi jest możliwe. trudności pojawiają się przy wskazaniu miejsca pochówku, bo przez lata krajobraz wioski znacznie się zmienił. Przypuszczalne miejsca jednak można wskazać korzystając chociażby z opisu pani Emilii. Symboliczne upamiętnienie tego wydarzenia nie powinno sprawić kłopotu.

Były sołtys Zagórza apeluje do instytucji mających odpowiednie uprawnienia do takich działań i odpowiedni sprzęt o pomoc w zakresie odnalezienia miejsca pochówku.

Gdyby ktoś miał informacje odnośnie Żydówki z Kańczugi ukrywanej w Zagórzu, chociażby jak się nazywała, prosimy o kontakt. Ocalmy od zapomnienia tych zamordowanych, niewinnych ludzi.

Można kontaktować się z Redakcją Gazety Jarosławskiej pisząc na adres gazeta@jaroslawska.pl lub dzwoniąc pod nr 16 623 07 24.

 

Marcin Sobczak