Nie chcieli dopuścić rodziców do głosu

Rodzice dzieci niepełnosprawnych walczyli o możliwość wypowiedzenia się podczas ostatniego posiedzenia sesji Rady Miasta. Grupa opiekunów pojawiła się w sali narad ratusza, by zwrócić uwagę na problem z opieką wytchnieniową w Jarosławiu. Radni się na to nie zgodzili. – W wyniku głosowania ten wiosek nie został przyjęty, można go było zgłosić wcześniej – tłumaczył Szczepan Łąka, przewodniczący RM, a radny Jarosław Litwiak proponował, by rodzice spotkali się z nim w tygodniu. Ostatecznie sytuację uratował przedstawiciel Związku Dużych Rodzin 3+.

 

– Rodzice poprosili o pomoc z uwagi na obawy, że nie będą mogli korzystać z opieki wytchnieniowej, która im ministerialnie przysługuje. Sprawa jest bardzo pilna, chodzi o 240 godzin takiej opieki. Chcieli podzielić się z nami swoimi problemami. Nawet przyjście na sesję było dla nich bardzo uciążliwe, bo musieli na ten czas szukać kogoś, by zajął się ich dziećmi. Dlatego w ich imieniu proszę, by mogli już na początku się wypowiedzieć – mówił radny Marcin Nazarewicz. Jego wniosek nie został jednak pozytywnie rozpatrzony i przewodniczący Szczepan Łąka głosu im nie udzielił.

 

Chcieli sprowokować?

– Można to było zgłosić wcześniej. Stawiacie mnie państwo w bardzo niekomfortowej sytuacji, ale chcieliście chyba taką sytuacje sprowokować. Rada Miasta podjęła większością głosów taką decyzję, a ja nie zamierzam jej zmieniać – odpowiadał przewodniczący Sz. Łąka. – Ponieważ zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym, to ja proponuję państwu spotkać się z nami w tygodniu, na komisji infrastruktury – dodawał radny Jarosław Litwiak. Niekomfortową sytuację dla wszystkich uratował Maciej Florek, przedstawiciel Związku Dużych Rodzin 3+, który zdecydował, że odda swój czas rodzicom dzieci niepełnosprawnych, tyka by mieli szansę cokolwiek powiedzieć. – Chcemy wiedzieć, tylko wiedzieć czy nasz opieka ruszy, bo cały czas otrzymujemy sprzeczne informacje – mówiła jedna z opiekunek. Więcej uwag miała natomiast druga z rozmówczyń. Pani Adrianna Kuźma-Darecka zwróciła się wprost do burmistrza Waldemara Palucha.

 

Wstyd i hańba

– Od tego roku moje dziecko ma 24 godziny lekcyjne, a   nauczyciel wspomagający jest tylko na 20 godzinach. Przez 4 godziny nie ma zabezpieczenia. Czasem nauczyciel pozostaje na tych zajęciach za darmo. Na spotkaniu z burmistrzem usłyszałam, żeby załatwić sobie nauczanie w domu. Proszę nie mówić panie burmistrzu, że szkoła to nie zakład opiekuńczy. Ja swojego dziecka w domu zamykać nie będę. Takie podejście to wstyd i hańba – nie gryzła się w język mama dziecka niepełnosprawnego. Włodarz Jarosławia nie był w tej kwestii jednak zbyt rozmowny. – W tym roku taka opieka jest zapewniona i robimy wszystko, by była kontynuowana w kolejnym. Ja mówiłem tylko o innych sposobach wsparcia, które możemy realizować i, że jeśli jest duży problem, to żeby się nad tym zastanowić – odpowiadał burmistrz Waldemar Paluch. Sprawę wyjaśniała Renata Chlebowska, dyrektor wydziału Oświaty i Sportu Urzędu Miasta – Nauczyciel wspomagający ma w swoim etacie 20 godzin. Nie jest wcale powiedziane, że ma być w tym czasie w jednej klasie, z jednym dzieckiem. W tym przypadku nauczyciel ma 20 godzin właśnie z tym konkretnym dzieckiem. Wszystkie zajęcia, które wynikają z zaleceń poradni są z nim realizowane. Dziecko ma nauczyciela wspomagającego w maksymalnym wymiarze godzin – podkreślała szefowa wydziału Oświaty i Sportu.

 

Pieniążków nie ma, bo nie ma

– Czuje niedosyt i powiem szczerze, że z wypowiedzi pani dyrektor i pana burmistrza wynika, że wszystko zostaje po staremu. I nic się chyba nie zmieni, bo się nie da zmienić nic. Pieniążków nie ma, bo nie ma, ale jak rada głosowała nad ;podwyższeniem poborów burmistrza, to wtedy nikt nie mówił, że ich nie ma – podsumował wizytę rodziców na sesji radny Mariusz Walter.

***

Opieka wytchnieniowa to forma pomocy dla osób, które zajmują się osobami niepełnosprawnymi. Program adresowany jest do członków rodzin lub opiekunów sprawujących bezpośrednią opiekę nad dziećmi z orzeczeniem o niepełnosprawności oraz osobami posiadającymi orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności albo orzeczenie traktowane na równi z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności, którzy wymagają usług opieki wytchnieniowej. Polega ona na tym, że na czas nieobecności opiekuna osoba niepełnosprawna zostaje pod opieką innej osoby. To pozwala opiekunowi na chwilę oddechu i czas wolny dla siebie. Usługa opieki wytchnieniowej może służyć również okresowemu zabezpieczeniu potrzeb osoby niepełnosprawnej w sytuacji nagłej. To taka sytuacja, gdy opiekun z nagłego powodu nie może wykonywać swoich obowiązków.