Listy pisane z uczuciem

Pani Anna napisała około 150 takich szczegółowo dopracowanych i z artystyczną grafiką listów. Adresatem był mieszkający na drugim końcu polski pan Wacław, który po trzech latach korespondencji przestał być dla autorki panem, przeprowadził się do Jarosławia i został mężem.

– Troszkę go czarowałam. Ozdabiałam listy. Szczególnie na początku dbałam, by każdy był inny. Rysowałam tuszem używając piórka technicznego. Każda litera rozpoczynająca tekst była grafiką o jedynym kształcie. To były czasy, gdy na poczcie można było polegać. Zdarzało się, że wysyłałam dwa listy tygodniowo i dwa dostawałam – wspomina pani Anna. – W ciągu trzech lat napisałam do Wacława ponad 150 listów. Dostałam od niego ponad 200 – dodaje. W czasie korespondencji spotykali się rzadko ze względu na dzielącą ich odległość. Łącznikiem były listy, które zastępowały bezpośredni kontakt i pozwalały na wyrażanie uczuć, ale też na poruszanie spraw bardziej przyziemnych.

– Napisanie jednego listu zajmowało około dwóch godzin. Zapisywałam całą kartkę formatu A4. Nie zostawiając nawet wolnego skrawka. Pisałam o wszystkim, a tym co się wokół mnie działo. On często opisywał górskie wycieczki – opowiada autorka. Po dwu latach korespondencji pani Anna zaprosiła jeszcze wtedy znajomego na wycieczkę w Bieszczady. – Były jeszcze dzikie. Trudno było gdziekolwiek dojechać. Zapora w Solinie już działała. Bardzo mu się spodobały – wspomina.

Ostatecznie głównie korespondencyjny kontakt doprowadził do małżeństwa. Pobrali się w 1970 r. Trudno powiedzieć, jaka byłaby historia jarosławianki Anny i mieszkającego w Bielawie koło Wrocławia Wacława, gdyby nie było możliwości pisania listów lub gdyby autorka wysyłała byle jak nabazgrane wiadomości. Sam przyznaje, że chciała adresata zauroczyć. To się udało.

Dziś w dobie SMS-ów, emotikonów, messengerów i kopiowanych wyznań słanych na różnych portalach internetowych, w czasach pośpiechu i nastawienia na szybko osiągany cel nikomu nawet do głowy nie przyjdzie, że można poświęcić tyle czasu na stworzenie czegoś oryginalnego. Listy pani Anny są nie tylko świadectwem innych, choć nie tak odległych czasów. Są także dziełem sztuki niosącym w stylu oraz formie graficznej i literackiej uczucia.

erka