Kolejny napad z nożem w ręku. Ekspedientka uwięziła napastnika

Tymczasowo na trzy miesiące został aresztowany 44-letni mieszkaniec powiatu przeworskiego, który zamaskowany, z nożem w ręku wszedł do jednego z jarosławskich sklepów i groził nim ekspedientce, żądając wydania pieniędzy. Niestety to nie pierwsze tego typu zdarzenie w ostatnim czasie…

 

Wszedł do sklepu i zażądał wydania pieniędzy. W ręku trzymał nóż… – na takiego klienta natrafiła pani Halina, ekspedientka jednego z jarosławskich sklepów.

Kobiecie udało się zachować jednak zimną krew. Gdy napastnik wszedł za linię kas, ta wybiegła zza lady i zamknęła go za drzwiami. Następnie wyszła ze sklepu i przytrzymując drzwi, wezwała pomoc. Na ratunek ruszyła jej pracownica pobliskiej restauracji.

Ta historia brzmi jak scenariusz jakiegoś filmu, jednak wydarzyła się naprawdę.

Do zdarzenia doszło w niedzielę, 21 stycznia przed godziną 20. – Dyżurny jarosławskiej komendy został wówczas powiadomiony, że ekspedientka jednego ze sklepów na terenie Jarosławia, zamknęła w środku mężczyznę, który chwilę wcześniej, trzymając w ręce nóż, zażądał od niej pieniędzy – potwierdza asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy KPP w Jarosławiu. Kiedy mundurowi dotarli na miejsce, pokrzywdzona czekała przed drzwiami sklepu. Sprawca usiłowania rozboju znajdował się w środku – dodaje.

Drzwi sklepu otworzyli mundurowi. W środku znajdował się mężczyzna, który z braku zajęcia poczęstował się znajdujący się w sklepie alkoholem.

– 44-letni mieszkaniec powiatu przeworskiego został zatrzymany. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze zabezpieczyli nóż, którym posługiwał się sprawca – mówi A. Długosz.

 

Jaki los czeka sprawcę?

Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut usiłowania rozboju, popełnionego w warunkach multirecydywy. Przestępstwo rozboju zagrożone jest karą do 20 lat pozbawienia wolności.

Multirecydywa oznacza sytuację, gdy sprawca dokonuje trzeci z kolei czyn zabroniony w sposób umyślny, a skazanie za drugie z kolei przestępstwo miało miejsce w warunkach recydywy podstawowej. Ponieważ 44-latek działał w warunkach multirecydywy wymiar kary może ulec zwiększeniu. Na tę chwilę, decyzją sądu, został on tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.

 

Postawa ekspedientki godna pochwały

W rozmowie z „Wydarzeniami” Polsatu ekspedientka przyznała, że kiedy napastnik wchodził do sklepu myślała, że to „po prostu zakapturzony klient. Jak wielu innych”. Sytuacja zmieniła się dopiero kiedy pokazał niebezpieczne narzędzie i krzyknął: – To jest napad, dawaj pieniądze. Wszystkie jakie masz… – powiedział mężczyzna. – Nie mam piniędzorów – odparła zdenerwowana kobieta, po czym przystąpiła do działania.

Zarówno mieszkańcy Jarosławia, jak i policjanci chwalą postawę dzielnej sprzedawczyni.

– Słowa uznania należą się ekspedientce, której dzielna postawa pozwoliła zatrzymać sprawcę – mówi A. Długosz.

Oficer prasowa przypomina jednak, że należy pamiętać, aby w takich sytuacjach, w pierwszej kolejności zawsze kierować się własnym bezpieczeństwem.

 

To już kolejny napad z rzędu

W poprzednim wydaniu Gazety Jarosławskiej w artykule „Żądał pieniędzy. W ręce miał nóż” informowaliśmy o 35-latku, który również będzie odpowiadał m.in. za wymuszenie rozbójnicze. Przypomnijmy, że do niebezpiecznych sytuacji doszło w środę, 17 stycznia na ul. 3 Maja oraz ul. Franciszkańskiej. W pierwszym przypadku zamaskowany mężczyzna, który trzymał w ręce nóż wszedł do sklepu i grożąc użyciem go zażądał wydania pieniędzy. Kobieta obawiając się o swoje życie, spełniła żądanie mężczyzny. Po zabraniu gotówki, sprawca uciekł w nieznanym kierunku. Tego samego dnia, policjanci otrzymali kolejne zgłoszenie. W tym przypadku, sprzedająca zaczęła wzywać pomocy, co spłoszyło sprawcę. Następnego dnia jarosławscy policjanci zidentyfikowali i zatrzymali mężczyznę mogącego mieć związek z tymi zdarzeniami. Okazał się nim 35-letni mieszkaniec Jarosławia. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. W prokuraturze usłyszał zarzut wymuszenia rozbójniczego i usiłowania wymuszenia rozbójniczego. Na podstawie zebranego przez śledczych materiału dowodowego, sąd zdecydował, że 35-latek najbliższe dwa miesiące spędzi w areszcie. Za wymuszenie rozbójnicze grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

EK/KPP