Kierowca autobusu: Było zasypane, to odśnieżyłem

Kierowca autobusu interweniował w sprawie odśnieżenia przystanku w Tuligłowach, przy którym zwykle zawraca. Wobec braku jakiejkolwiek reakcji przed pierwszym kursem wziął łopatę i sam odśnieżył teren. Zależało mu, by jego pasażerowie zdążyli do pracy. Jego dobre intencje nie przez wszystkich zostały jednak pozytywnie odebrane.

 

Sprawa dotyczy pierwszego przystanku w Tuligłowach, nieopodal kościoła, z którego pan Wiesław już przed godziną piątą zabiera pierwszych pasażerów.

– W środę wieczorem widząc, jak obficie pada śnieg zacząłem interweniować. Tydzień wcześniej zakopałem się w tym miejscu, ponieważ droga była nieodśnieżona. Bałem się, że sytuacja znów się powtórzy. Niestety pomimo wielokrotnych prób telefonu nikt nie odebrał. Dlatego w czwartek rano wziąłem łopatę i odśnieżyłem teren wokół przystanku, m.in. po to bym mógł bezpiecznie zawrócić autobusem. Teren jest pochyły i niebezpieczny, jest ciemno, a w grę wchodzi bezpieczeństwo moje i pasażerów. Ponadto zależało mi, by ludzie jadący przed godziną 5. do pracy mogli dotrzeć do niej na czas – tłumaczy pan Wiesław, kierowca autobusu na trasie Tuligłowy-Jarosław.

Działania naszego Czytelnika nie zostały jednak pozytywnie odebrane. – Nikt nie widzi problemu. O godzinie 9. droga i przystanek są już odśnieżone, a o godzinie 5. rano mają przecież prawo być zasypane. Tylko dlaczego nikt nie pomyśli o ludziach dojeżdżających wcześnie rano do pracy – zastanawia się pan Wiesław.

– Problem jest troszkę wyolbrzymiony – twierdzi Marian Mazurek, sołtys Tuligłów. – Faktycznie zgodzę się z tym kierowcą, że o piątej rano może mieć problem, ale później wszystko jest odśnieżone. Jak jest śnieg i mróz, to należy się liczyć z utrudnieniami – mówi sołtys.

Podobnego zdania jest Witold Szajny, wójt gminy Rokietnica, który także twierdzi, że problem jest przesadzony.

– Za odśnieżanie drogi i zatoczek odpowiada zarządca, w tym przypadku Powiatowy Zarząd Dróg w Jarosławiu. Dlatego po otrzymaniu sygnału, że droga jest nieodśnieżona, interweniowałem w powiecie. Droga została sprawdzona. Okazało się, że wszystko było odśnieżone – wyjaśnia wójt. – Z drogi tej korzystają również inni przewoźnicy. Autobusy dowożące ludzi do pracy jadą aż na wiertnię. Nikt nie zgłaszał żadnych problemów. Uważam, że jak na ten rok, to drogi są dobrze utrzymane – mówi W. Szajny.

EK