Internetowy ściek

Naukowcy z Poznania od jakiegoś czasu monitorują obecność koronawirusa w kanalizacji. Badając nasze ścieki doszli do wniosku, że liczba zakażeń nadal rośnie, a dominuje wariant Omikron, czyli to, co i tak już wiemy. Choć od kilku dni liczba zakażeń oscyluje wokół 50 tysięcy, to mówi się, że rzeczywistych przypadków może być kilka razy więcej. Może więc badanie stężenia wirusa w ściekach dałoby lepszy obraz pandemii, bo na oficjalny test nie każdy dociera, ale z toalety korzystamy już raczej wszyscy?

 

W ostatni weekend rozpoczęły się kolejne Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Polska nigdy nie była potęgą w sportach zimowych, ale w ostatnich dwóch dekadach mieliśmy kilka powodów do radości. W tym roku jednak zbyt wielkiego entuzjazmu nie było, bo i skoczkowie skaczą cały sezon delikatnie mówiąc „tak sobie”, to jeszcze testy, obostrzenia i kwarantanny są w stanie popsuć wieloletnie przygotowania w jednej chwili. Tak było m.in. z naszą panczenistką Natalią Maliszewską. Codzienną telenowelę z wynikami testów śledziliśmy w mediach na bieżąco. Sport jednak jest nieprzewidywalny i medal pojawił się tam, gdzie wielu się go tego roku nie spodziewało, a jeśli już to głośno o tym nie mówiło. W niedzielę brąz w skokach narciarskich zdobył bowiem Dawid Kubacki. Oby był to dobry początek, a nie jedyny nasz medal przywieziony z Pekinu. Telewizja Polska już zresztą uznała to za „znak”, że wyniki wróciły wraz z powrotem transmisji do domu, czyli TVP, co odbiło się w mediach równie głośno, jak sam wynik zmagań na skoczni.

 

Co jakiś czas na internetowych forach pojawiają się informacje, które wywołują małe trzęsienia ziemi. Ostatnio było tak z wizją blackoutu w Europie. W zderzeniu z wizją nagłego braku prądu dawało się zobaczyć coś jeszcze – to że każdy ma dostęp do Internetu nie znaczy, że każdy może tam pisać, to co mu przyjdzie do głowy, bez przemyślenia. Wszystko to wywołuje co najmniej chaos, ale w przypadku poważniejszych tematów zamiast pomóc, może tylko zaszkodzić. A wiemy, jak bardzo lubimy szukać informacji na każdy temat w wyszukiwarce, również tych dotyczących np. zdrowia czy prawa. Wiele osób pokazało, że tak naprawdę nie wie, jakie rzeczywiście konsekwencje niósłby ze sobą dłuższy brak prądu – co można sądzić po komentarzach, że kupią sobie powerbanki, zapas baterii i najwyżej nie będą oglądać telewizji. I jakoś przeżyją. Ignorancja aż kłuje w oczy.

 

Wracając do odpowiedzialności w Internecie nie sposób nie zauważyć, że w sieci nic nie ginie, a słowa wypowiedziane wirtualnie również mogą ranić, o czym wiele osób zapomina rozpędzając się bardziej i bardziej. Media społecznościowe pełne są ścieków, które nic nie wnoszą, ale obrażają i zaśmiecają przestrzeń. Żeby znaleźć coś wartościowego i merytorycznego trzeba się czasem nieźle naszukać, a i tak przy okazji zobaczy się coś nie do odzobaczenia, co chwilowo odciągnie nas od celu i wywoła niepotrzebny szum informacyjny w głowie. Im coś głupsze, obrzydliwsze i bardziej wymierzone w kogoś, tym lepsze, bo zbiera więcej lajków i już ego autora tym samym rośnie w siłę. Ale czy jest się czym chwalić?

 

Dominika Prokuska