Gminny podglądacz skazany

W Sądzie Rejonowym w Przeworsku zapadł wyrok w głośnej jesienią ubiegłego roku sprawie pracownika Urzędu Gminy w Adamówce, który miał podglądać kobiety korzystające z urzędowej toalety. Urzędnik został uznany winnym i skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Wyrok jest nieprawomocny. Rozprawa odbyła się w piątek, 27 sierpnia. Była prowadzona z wyłączeniem jawności, ze względu na jej charakter.

 

Przypomnijmy:

Podglądacz został przyłapany na swoim niecnym procederze w poniedziałek, 2 listopada. Jego współpracownicy poinformowali wójta, a ten natychmiast zawiadomił Policję. Okazało się, że mężczyzna od jakiegoś czasu zaczajał się w pobliżu służbowej toalety. Gdy wchodziły do niej kobiety, podglądacz wykorzystując przerwę w ścianie za pomocą urządzeń rejestrujących nagrywał swoje koleżanki podczas czynności intymnych w toalecie. Później nagrania oglądał przy biurku, na służbowym laptopie, co zauważyli jego współpracownicy.

Prowadzone jest postępowanie z art. 191a Kodeksu Karnego. Nie przesłuchano jeszcze potencjalnych pokrzywdzonych. Na początku listopada zabezpieczono nośniki, na których przechowywane były nagrane treści. Żadna z kobiet nie złożyła zawiadomienia o przestępstwie, a 36-letni mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka – informowała wtedy Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Inspektor-erotoman stracił pracę dwa dni po wykryciu afery. – W związku z podjęciem informacji o nagannym postępowaniu jednego z pracowników Urzędu Gminy Adamówka, 2 listopada złożyłem wniosek o podjęcie interwencji policji KPP w Przeworsku. Ponadto, z dniem 4 listopada z wyżej wymienionym została rozwiązana umowa o pracę – informował tuż po zdarzeniu wójt gminy Adamówka Edward Jarmuziewicz.

 

Sprawa 36-letniego byłego już pracownika Urzędu Gminy w Przeworsku zajmującego się służbowo sprawami budowlanymi znalazła jednak finał w sądzie. Podglądacz usłyszał wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Na czas zawieszenia będzie pozostawał pod nadzorem kuratora sądowego. W czasie trwania kary mężczyzna ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych kobiet na odległość mniejszą niż 20 metrów. Nie może się też z nimi w żaden sposób kontaktować. Jednej z podglądanych kobiet musi zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia oraz opłacić koszty sądowe. Sad zdecydował o przepadku urządzeń służących mu do nagrywania i przechowywania obrazów.

Wyrok jest nieprawomocny.

erka