COM ma dyrektora

Od poniedziałku, 24 sierpnia Piotr Pochopień obejmuje funkcję dyrektora Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu. Powołano go w wyniku konkursu. Będzie zatrudniony na podstawie umowy cywilnoprawnej przewidującej piastowanie funkcji do sierpnia 2026 r.

 

Nowy dyrektor zastąpi na stanowisku Stanisława Krasnego, który odszedł końcem poprzedniego roku. Powodem były względy zdrowotne. Poszukiwanie szefa gotowego stanąć na czele powiatowego szpitala i zmagać się z jego problemami zajęło niemal trzy czwarte roku. W tym czasie placówką kierowała Monika Pachacz-Świderska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa.

 

Dwa konkursy

Dyrektora COM wybierano w postępowaniu konkursowym. Pierwszy konkurs ogłoszono 27 lutego. Zgłosiło się dwóch kandydatów. Niestety obaj przedstawili niekompletne dokumenty. Brakowało w nich wymaganych poświadczeń stażu pracy. W maju starostwo unieważniło konkurs. Niedługo później ogłoszono kolejny. Znów przystąpiło do niego dwie osoby, ale tym razem dokumenty były kompletne. W ubiegłym tygodniu komisja konkursowa wybrała Piotra Pochopienia, a Zarząd Powiatu Jarosławskiego podjął uchwałę o powołaniu go na stanowisko dyrektora. Opóźnienie pomiędzy ogłoszeniem postępowania konkursowego a jego rozstrzygnięciem wynikało m.in. z obostrzeń związanych z epidemią. Na dodatek konieczność przejścia kwarantanny przez jednego z członków komisji konkursowej zbiegała się z zaplanowanymi posiedzeniami.

 

Pojawia się nadzieja

W naszym odczuciu wybraliśmy osobę, która daje nadzieję na ustabilizowanie finansowej strony szpitala bez szkody dla pacjentów. Nie ukrywam, że liczymy na działania i efekty. Placówka powinna się bilansować. Potwierdzają to szpitale powiatowe, które są tak zorganizowane, że nie przynoszą strat. Najważniejsze jest jednak zdrowie mieszkańców. Tu też liczymy na rozwój zakresu usług i poprawę ich jakości – mówi starosta jarosławski Stanisław Kłopot.

Starosta zwraca uwagę na już zrealizowane modernizacje i nowe inwestycje. Przypomina chociażby utworzenie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w miejscu izby przyjęć oraz remont jednego z budynków dla potrzeb oddziału ginekologiczno-położniczego, neonatologicznego i bloku operacyjnego z lądowiskiem dla śmigłowców na dachu. Te inwestycje powstały za czasów gdy szefem był S. Krasny. S. Kłopot z uznaniem mówi o kierowaniu szpitalem przez M. Pachacz-Świderską w ramach pełnienia obowiązków dyrektora. Zwraca uwagę na gaszenie konfliktów w zakładzie oraz nadzór nad inwestycjami, a także dbałość o wypełnianie podstawowych zadań, wśród których najważniejsza jest opieka nad pacjentami.

– Sytuacja kadrowa szpitala się poprawia. Warunki są coraz lepsze. Już jesienią oczekujące dziecka matki będą miały zapewnione naturalne porody bez bólu. Przeznaczyliśmy na to 1,5 mln zł. – podsumowuje starosta. – Nowy dyrektor ma doświadczenie także z zarządzania w prywatnych firmach farmaceutycznych. To pozwoli mu patrzeć na szpital jak na firmę, a z drugiej strony spodziewamy się, że równie ważna będzie strona podejścia do pacjenta – dodaje.

 

Ma doświadczenie

Pochopień jest z wykształcenia prawnikiem z ukończonym kierunkiem zdrowie publiczne oraz rachunkowość i finanse. Pełnił m.in. funkcję prezesa spółki medycznej w Bochni, a obecnie jest dyrektorem Centrum Lux-Med w Rzeszowie. Ma 38 lat. – Był związany z szeroką pojętą służbą zdrowia. Wprawdzie nie szefował publicznemu zakładowi o randze szpitala powiatowego, ale trudno mu odmówić doświadczenia – podsumowuje starosta.

 

Szpital czeka na stabilizację

Jarosławski szpital nie miał szczęścia do szefów. W ciągu ostatnich dziesięciu lat żaden nie zagrzał miejsca na tym stanowisku dłużej niż trzy lata, a byli też tacy, którzy bardzo krótko rządzili powiatowym szpitalem. Były też w tym czasie okresy bezkrólewia. Zmieniali się dyrektorzy i równie często zmieniała się sytuacja szpitala. Dwukrotnie placówka podnosiła się z grożącego upadku. Raz nadzieje przekreśliła decyzja z powiatu rozwiązująca umowę z dyrektorem. Drugi raz stan zdrowia szefa. Częściej losy szpitala malowały się w szarych barwach. Z nowym dyrektorem przychodzą nowe nadzieje.

erka

Czytaj w papierowym wydaniu Gazety