Brzozy pójdą pod topór

Końcem września Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków wydał pozwolenie na wycięcie trzech brzóz rosnących na pl. św. Michała. Z decyzją tą nie mogą pogodzić się miłośnicy zieleni, którzy chcąc wyrazić swój żal ustawili w okolicy brzóz zapalone znicze. Urząd Miasta tłumaczy, że ich wycięcie jest konieczne i przypomina, że decyzja o wyrównaniu tego terenu zapadła co najmniej 13 lat temu.

 

Zgodnie z projektem budowlanym, plac św. Michała na którym znajdują się trzy ostatnie drzewa ma zostać wyrównany do poziomu ulicy i całej płyty Rynku. Niestety różnica w terenie wynosi 0,7 metra, dlatego wycięcie drzew wydaje się być nieuniknione. Tym bardziej, że centralnym elementem pl. św. Michała ma być zarys kolegiaty pw. Wszystkich Świętych, którego wyeksponowanie jest istotnym założeniem projektu budowlanego. W miejscu brzóz zaplanowane zostały zieleńce.

– Dwie zewnętrzne brzozy, które zlokalizowane są w obszarze zaprojektowanych zieleńców, mają korzenie wychodzące daleko poza ich obręb, a korzenie trzeciej środkowej brzozy sięgają do miejsca, gdzie zaplanowano nawierzchnię z kostki granitowej z zarysem kolegiaty – tłumaczy Dorota Wilk z Urzędu Miasta Jarosławia.

Miasto nadmienia, że w projekt modernizacji płyty Rynku, uwzględniający korekty zieleni w jego obrębie, który został uzgodniony z Podkarpackim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, nie można ingerować.

– Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków w decyzji z dnia 27 września wydał pozwolenie na wycięcie trzech sztuk brzozy brodawkowatej na działce, której dysponentem jest Gmina Miejska Jarosław. W uzasadnieniu decyzji zwrócono uwagę, iż za usunięciem brzóz przemawia ich stan zachowania oraz wiek – mają ok. 70-80 lat i są w okresie zamierania gatunkowego, przez co stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi i mienia. Równocześnie Gmina Miejska została zobligowana do zastępczych nasadzeń na tym terenie, w postaci dziewięciu sztuk drzew o obwodzie nie mniejszym niż 16 cm – mówi D. Wilk.

 

Wiadomo od dawna

Działka, na której stoją brzozy w 1949 r. wpisana została do rejestru zabytków.

– Projekt architektoniczno-budowalny uwzględniający korekty zieleni był uzgodniony z Podkarpackim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków jeszcze w 2009 r. i zakładał on niwelację terenu do niższego poziomu, wykonanie wykopów wraz z usunięciem wierzchniej warstwy ziemi do głębokości 0,7 m – tłumaczy D. Wilk, zaznaczając że cały ten teren objęty jest nadzorem archeologicznym, co może skutkować dodatkowymi głębszymi pracami odkrywkowymi w gruncie.

 

Będą nowe nasadzenia

Wśród nowych nasadzeń mają pojawić się brzozy Dorenboss o czysto białym pniu i obwodzie minimum 25 cm, co przekłada się na co najmniej 4-5 metrów wysokości w momencie zasadzenia. W projekcie są też platany podobnej wysokości, które są drzewami bardzo efektownymi.

– Rodzaj nasadzeń będzie jeszcze ostatecznie akceptowany przez PWKZ – zaznacza D. Wilk.

 

EK