W Łopuszce Małej nad zalewem spotkali się miłośnicy klasycznych samochodów i motorów.
Przed 10 nad zalewem zaczęło być już tłoczno. Na plac wjeżdżały Syrenki, Polonezy, Duże Fiaty, a także pojazdy zza wielkiej wody, jak na przykład wielki Lincoln Continental. Przy samochodach można było posłuchać niesamowitych historii samochodów, które przeżyją nawet elektryki. Przy amerykańskich krążownikach można było się zachwycić luksusem elektrycznych szyb, które już od lat 50 były montowane seryjnie w samochodach, a przy klasykach PRL uronić łzę wzruszenia, ile znaczył w tamtych czasach zwykły maluch i ile osób do niego wchodziło na wycieczkę. Zresztą maluchy miały nawet własne miejsce wystawowe, które przyciągało wielu amatorów małego fiata.
Podczas zlotu można było podziwiać piękne auta i słuchać o nich historii, ale były też konkursy takie jak rzut opony na patyk i trzymanie felgi na czas. Z pozoru łatwe czynności okazały się dość wymagającymi dyscyplinami. Pogoda okazała się idealna, część amatorów klasycznej motoryzacji mogła więc skorzystać też z zalewu, nad którym odbyła się cała impreza.
Sebastian Niemkiewicz