Powolne ratowanie niszczejącego dworu

Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu przyznał 60 tys. zł dofinansowania na zabezpieczenie XIX- wiecznego dworu w Pruchniku. To kolejne wsparcie na ratowanie niszczejącego zabytku. Gmina od lat szuka sposobu zagospodarowania, ale w zderzeniu ze skromnymi możliwościami finansowymi, stać ją tylko na prace ratunkowe.

 

– W ramach zadania prowadzone będą prace zabezpieczająco – remontowo – konserwatorskie budynku dworu w Pruchniku, w tym m.in. podbicie fundamentów – wzmocnienie istniejących fundamentów poprzez ich pogłębienie i poszerzenie, pogłębienie piwnic, wykonanie iniekcji krystalicznej, odgrzybianie, osuszanie, odsalanie ścian metodą systemową przy użyciu specjalistycznych preparatów – informuje samorząd. Prace mają pochłonąć około 315 tys. zł, w tym 60 tys. zł dotacji z wnioskowanych 157 tys. zł.

Warto odwiedzić dworek w Pruchniku i obejrzeć jak bluszcz, który spowodował aferę pnie się dalej po ścianach.

W ubiegłym roku odtworzono dach i pokryto dworek jednolitą dachówką. Wcześniej pokrycie było mieszaniną różnych dachówek. Zapewne wynikało to z łatania przecieków materiałem, który akurat był pod ręką. Wymieniono też elementy drewnianej konstrukcji ścian i stropów. Remont wsparł Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków. Celem prac, na które przeznaczono wtedy prawie 285 tys. zł było zabezpieczenie budynku przed niszczeniem. Wtedy Robert Grządziel, sekretarz gminy Pruchnik zaznaczał, że jest to jedynie kropla w morzu, bo gruntowny remont wymaga znacznie większych nakładów. Przypominał też o zamiarach wykorzystania zabytkowego dworu dla celów turystycznych i kulturowych. Te pomysły zostały jednak odłożone w czasie.

Historia dworku

Dworek w Pruchniku jest częścią zespołu rezydencjalnego z pozostałościami zamku i obronnej baszty, a jego historia, również ta powojenna, jest dość ciekawa. Powstał jako

parterowy zbudowany z cegły i kamienia. Drewniane piętro dobudowano później. Jego właścicielami byli kolejno Morscy, Dzieduszyccy, Szmbekowie i Mysielscy. Po II wojnie światowej został upaństwowiony. Przeznaczono go na mieszkania i pozostawiono samemu sobie. Dworek leżał w obrębie gminy Roźwienica. 1 stycznia 2007 r. decyzją Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o zmianie granic między gminami został przyłączony wraz z 205 – hektarowym obszarem do gminy Pruchnik. W ogólnopolskich mediach pojawił się w 2014 r. za sprawą wycięcia oplatającego budynek bluszczu. Stało się to podczas prowadzonych przez samorząd drobnych remontów. Wycięcie liczącego co najmniej 150 lat, jednego z najpiękniejszych na Podkarpaciu bluszcza wywołało awanturę. Konserwator zabytków zlecił kontrolę. Sprawą zajęła się policja. Robotnicy twierdzili, że roślinę ktoś podciął wcześniej, a oni tylko usunęli usychające resztki. W końcu sprawa ucichła. Dziś ściany dworku od strony południowo-wschodniej nadal są oplecione bluszczem. .

 

Kto dostał wsparcie

Przyznana na remont dworku dotacja pochodziła z pierwszego etapu Programu „Ochrona zabytków” realizowanego przez MKDNiS. Wsparcie finansowe na łączną kwotę prawie 106 mln zł otrzymały 444 projekty spośród 2259 złożonych. Gmina Pruchnik złożyła dwa wnioski. Jeden dotyczył dworku. Drugi remontu sąsiadującej z nim baszy. Otrzymała tylko na dworek i mniej niż połowę wnioskowanej kwoty.

W naszym regionie dotację w wysokości 150 tys. zł otrzymała także Parafia Rzymskokatolicka pod wezwaniem Świętych Piotra i Pawła w Ryszkowej Woli na remont elewacji i dachu kościoła (bez kopuły) oraz dzwonnicy. Ministerstwo przyznało też 150 tys. zł na prace konserwatorskie i restauratorskie kościoła pw. Świętego Ducha w Jarosławiu. 210 tys. zł otrzyma Klasztor Sióstr Benedyktynek w Jarosławiu na remont i konserwację baszty nr VII wraz z przylegającym odcinkiem muru obronnego.

Wniosków z naszego regionu, które nie zakwalifikowały się do wsparcia w pierwszym etapie programu było sporo. O dotację starali się m.in. Parafia Greckokatolicka p.w. Przemienienia Pańskiego w Jarosławiu, Klasztor OO. Dominikanów w Jarosławiu i Parafia Rzymskokatolicka pw. Bożego Ciała Przy Kolegiacie w Jarosławiu. Obecnie są rozpatrywane wnioski w ramach drugiego etapu.

erka