Lipy wycięto, bo stwarzały zagrożenie?

UBIESZYN: W sąsiedztwie szkoły podstawowej do niedawna rosły lipy. Początkiem marca przeprowadzono ich wycinkę, co zaniepokoiło niektórych mieszkańców.

 

Lipy stały w centralnej części naszej wsi, obok zabytkowej kapliczki i szkoły podstawowej. Nie wiem kto mógł wydać pozwolenie na takie barbarzyństwo i dewastację, tak pięknych starych drzew, które jeszcze w ubiegłym roku przepięknie kwitły i rozsiewały zapach, wabiąc pszczoły i inne owady – opisywała mieszkanka Ubieszyna, która zaznajomiła nas ze sprawą.

Kobieta przyznała też, że być może kondycja drzew nie była najlepsza, ale może wystarczyło przyciąć suche gałęzie? Według niej, tak długowieczne drzewa powinno ratować się wszelkimi dostępnymi sposobami, a nie po prostu wycinać.

O wyjaśnienie zwróciliśmy się do Urzędu Gminy Tryńcza. Tam dowiedzieliśmy się, że o wycięcie drzew wnioskowali sami mieszkańcy oraz Rejon Dróg Wojewódzkich w Jarosławiu. Drzewa stanowiły zagrożenie dla ruchu drogowego oraz dla osób przebywających na placu szkolnym. Nie bez znaczenia był też fakt, że pomiędzy drzewami znajdowała się kapliczka wpisana do rejestru zabytków.

– Mieszkańcy obawiali się, że warunki atmosferyczne (m. in. wichury występujące w ostatnim czasie) spowodują powalenie drzew lub złamanie gałęzi. Duży rozmiar drzew, ich zły stan zdrowotny i lokalizacja mogłyby wyrządzić wiele szkód mieniu i osobom, znajdujących się w ich pobliżu. Na podstawie ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody oraz ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. KPA, zostało przeprowadzone postępowanie administracyjne. Projekt decyzji ws. wycięcia drzew został uzgodniony z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Potwierdzono, że drzewa stwarzają realne niebezpieczeństwo z powodu ich stanu zdrowotnego – wyjaśniła Marlena Pietruś z Urzędu Gminy Tryńcza.

DP