W oczekiwaniu na twardy lockdown

Początkiem minionego tygodnia Prezydent RP wspólnie z rządem wieszczyli szybki rozwój pandemii, a co za tym idzie wprowadzenie daleko posuniętych obostrzeń, chociaż w ubiegły poniedziałek odnotowano10 896 nowych zakażeń, a we wtorek 14 396. Pod postem zamieszczonym we wtorek na fb profilu Gazety Jarosławskiej zapowiadającym wprowadzenie obostrzeń szybko pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy wyrażających frustrację, niepokój ale też pokazujących, że większość nie wierzy podawanym komunikatom.

 

Lockdown na obszarze całego kraju miał przyjść gdy liczba zakażeń przekroczy 25 tysięcy. W środę było ich już 25 052. W czwartek 27 278. Kolejne dni przynosiły liczby na podobnym poziomie. Od soboty weszły daleko idące obostrzenia w całym kraju, a minister zdrowia zapowiedział, że jeśli sytuacja się nie ustabilizuje, to grozi nam zamknięcie wszystkiego.

 

– Nie ma znaczenia jaka liczba „Zakażeń” wypadnie, i tak zrobią co zechcą. Bawią się nami według swojego widzimisię – Taki komentarz pod naszym postem zamieściła Iwona w miniony wtorek. – Jeśli w najbliższy czwartek liczba nowych zakażeń koronawirusem przekroczy 25 tysięcy grozi nam kolejny, krajowy lockdown a, że już wiadomo, że przekroczy,bo przecież nie może być normalnie… – dodawała Dagmara.

– To przez następne 3 tygodnie wirus będzie bardziej zarażał? A później już nie. No spoko. Fajnie jesteście dogadani z wirusem – komentował Kuba już po ogłoszeniu obostrzeń.

W sobotę pojawiła się informacja, że pobiliśmy dwa dramatyczne rekordy od początku pandemii. W szpitalach była najwięcej pacjentów chorych na COVID-19. Największa była też liczba osób pod respiratorami. Polska znalazła się w czołówce państw z największą ilością zachorowań i zgonów w przeliczeniu na milion mieszkańców.

Komunikaty dotyczące naszego regionu stawały się coraz tragiczniejsze. We wtorek w powiecie jarosławskim przypadało 1,1 zakażonego na 10 tysięcy mieszkańców. Gorzej było w powiecie przeworskim. Tam wypadało 5. W środę było odpowiednio 4,3 i 5,5. W czwartek na prowadzenie wysunął się powiat jarosławski z liczbą prawie 10 zakażonych. W przeworskim był 7,5. W kolejnych dniach liczby się utrzymywały. W niedzielę zaczęły powoli spadać, ale utrzymywały się na wysokim poziomie. W podsumowaniu powiat jarosławski zajmował trzecie miejsce w województwie po Rzeszowie i powiecie rzeszowskim. Powiat przeworski był na średnim poziomie województwa.

 

Zamknięcie

Od 20 marca do 9 kwietnia w całej Polsce swoją działalność muszą zawiesić:

hotele (wyjątkiem są m.in. hotele robotnicze, a także noclegi świadczone w ramach podróży służbowych);

galerie handlowe – z wyjątkiem m.in.: sklepów spożywczych, aptek i drogerii, salonów prasowych, księgarni, sklepów zoologicznych i z artykułami budowlanymi. W galeriach handlowych nadal będą mogły działać m.in. usługi fryzjerskie, optyczne, bankowe, pralnie;

teatry, muzea, galerie sztuki (możliwa jest jednak organizacja prób i ćwiczeń, a także wydarzeń online);

kina (zakaz projekcji filmów dotyczy również domów i ośrodków kultury);

baseny (wyjątkiem są baseny w podmiotach wykonujących działalność leczniczą i dla członków kadry narodowej);

sauny, solaria, łaźnie tureckie, salony odchudzające, kasyna;

stoki narciarskie;

kluby fitness i siłownie;

obiekty sportowe (mogą działać wyłącznie na potrzeby sportu zawodowego i bez udziału publiczności).

Ze względów bezpieczeństwa, wszyscy uczniowie w Polsce – w tym także w klasach 1-3 – uczą się zdalnie. W całym kraju zalecana jest także pracę on-line – wszędzie tam, gdzie jest to możliwe.

Wolno jeszcze się przemieszczać, ale rząd zapowiada, że stawia na bezpieczeństwo, a więc maksymalne ograniczane kontaktów i myśli w jaki sposób można zakazać podróżowania. Wprowadzony przy wcześniejszych obostrzeniach okazał się niezgodny z podstawowymi prawami zawartymi w Konstytucji. Orzekł to Naczelny Sąd Administracyjny. Można się spodziewać, że twardy lockdown pojawiający się w rządowych ostrzeżeniach będzie całkowitym zamknięciem z zakazem wychodzenia z domu bez ważnego powodu.

 

Niepewność i frustracja

Porównując obecne przestrzeganie obostrzeń z podobnym czasem z przed roku, widać że ludziom znudziła się już walka z koronawirusem. Z rozmów wynika, że nie wszyscy wierzą nie tylko w ilość zakażeń, czy jego zakaźność ale nawet w istnienie SARS-CoV-2. Czytelnicy interweniują także w sprawie przestrzegania obostrzeń. Zwracają uwagę na załadowane do pełna autobusy, kościoły w których jest znacznie więcej niż wyznaczona norma wiernych, ludzi którzy maseczek nie mają zamiaru nosić. – Nikt tego nie sprawdza. Wprowadzają zakazy i nawet sami do nich się nie stosują – komentują. Do tego dochodzą sprzeczne informacje i niepewność. Właściciele zamykanych firm narzekają, że pozostawiono ich na lodzie. Rząd zapewnia, że pomoc płynie.

Trwająca już rok pandemia spowodowała potężny bałagan informacyjny. Wśród zwykłych ludzi panuje przekonanie, że przynajmniej część obostrzeń wprowadzono według widzimisię decydujących, a to pociąga za sobą obchodzenie zakazów. Ludzie żyją w niepewności. Sfrustrowani działaniami, które miały dać efekty, a nic nie przyniosły. Słychać tylko o kolejnych zakażonych i coraz częściej ktoś ze znajomych trafia do szpitala.

erka/fot. DP