Na przydworcowym parkingu pustki, ale za to porządek

Wreszcie jest tu porządek – chwali zmodernizowany parking przy jarosławskim dworcu pan Bogusław, taksówkarz korzystający z tego miejsca na co dzień. A jak wygląda sytuacja z perspektywy innych użytkowników?

 

Parking już nie jest tak oblegany przez kierowców jak przed wprowadzeniem opłat. Wcześniej wielu z nich zostawiało swoje samochody na wiele godzin. Szczególnie korzystali z tej możliwości dojeżdżający do pracy w Rzeszowie lub w Przemyślu. Dzisiaj tylko kierowcy taksówek mają abonament. Niestety cała reszta, a wśród nich nawet pracownicy dworca nie mogą liczyć na stałe opłaty. Muszą płacić za 8 godzin postoju dziennie, a to już nie jest dla nich opłacalne. – W ogóle tu nie wjeżdżamy. Chcielibyśmy wykupić abonament na parkowanie, ale niestety nie mamy takiej możliwości – mówi Małgorzata Babiarz z apteki na stacji PKP. – Jeśli mamy dostawę, to musimy się spieszyć, żeby kierowca zdążył wyjechać w pół godziny – dodaje.

 

Abonament dla innych

Trzeba przyznać, że porządek rzeczywiście tu jest. – Nikt nam nie zastawia już postoju, najgorzej było w dni bazarowe. Taksówkarze płacą 90 złotych na miesiąc. Normalna opłata, prowadzi się interes to są koszty; trzeba zatankować, pojechać do mechanika czy płacić podatki – wyjaśnia pan Bogusław. – Mogliby wprowadzić jeszcze abonament dla innych ludzi. Znam wielu, którzy chcieliby skorzystać i zapłaciliby za taką możliwość. Zauważyłem też, że często nie działa czytnik biletów przy wyjeździe i niepotrzebnie blokuje się drogę. Mogłaby być zainstalowana kamera, która odczytywałaby rejestrację i automatycznie podnosiła szlaban – dodaje.

 

Płatny parking nie ma zarabiać, tylko porządkować

Parking nie powstał w celach zarobkowych, tylko w celu zrobienia porządku na placu. Przy obecnych założeniach nie będzie on przynosił zysków. Koszt budowy całego systemu wraz z infrastrukturą wyniósł ponad 100 tys. zł. Rozwiązania oparte na odczycie rejestracji z samochodów jest znacznie droższym rozwiązaniem, nawet ponad dwukrotnie droższym – informuje Andrzej Wysocki, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Jarosławiu, które jest zarządcą placu. Abonamenty też nie są przewidziane. – Założeniem zmian na parkingu było stworzenie miejsc dla tych co potrzebują dostać się na pociąg, załatwić jakieś sprawy w pobliżu parkingu. Chodzi o parkowanie krótkoterminowe. Oprócz tego do dyspozycji są 3 bezpłatne miejsca parkingowe, przed parkingiem bez limitu czasowego – dodaje prezes. Z tych miejsc nie zawsze udaje się skorzystać Beacie Olech. Mama niepełnosprawnego Konrada często wyjeżdża z synem na kilkudniowe rehabilitacje i nie ma gdzie zostawić samochodu. – Muszę kogoś prosić, żeby mnie podwiózł i to dodaje mi jeszcze trudności, których i tak mam dużo – mówi. Miejsce dla niepełnosprawnych jest dopiero na parkingu płatnym, a opłata za kilka dni postoju to duży wydatek dla rodzica niepełnosprawnego dziecka.

 

System S.O.S. do poprawy

Podczas niedawnej akcji straży pożarnej na terenie dworca PKP okazało się, że szlaban nie otworzył się przed jednym z wozów. – Na parkingu działa system S.O.S, którego działanie polega na tym, że uprzywilejowany pojazd wjeżdża na syrenie i z odległości już 5 metrów, mikrofon rejestruje dźwieki syren i sterownik otwiera szlaban. Wjazd z tym systemem jest odpowiednio oznakowany oraz widnieje duża czytelna tabliczka. Policja już kilka razy wjeżdżała w taki sposób, co zarejestrowaliśmy na kamerach. Dodatkowo początkiem lipca został przeprowadzony kolejny test z Policją, która bez problemu otworzyła szlaban dźwiękiem syren. W sytuacjach kryzysowych przy uderzeniu auta szlabany łamią się – wyjaśnia prezes PWiK.

Jak widać parking ma swoje dobre strony i wprowadził porządek przed dworcem PKP, jednak jest jeszcze kilka kwestii, które kierowcom leżą na sercu i wciąż są jeszcze do zrobienia. Miejmy nadzieję, że ich głos będzie wysłuchany, w końcu to dla nich jest cała ta infrastruktura.

Sebastian Niemkiewicz