Chodzi o dojazd od zaplecza budynków./ (geoportal)

Róbcie sami, bo droga wasza – mówią w gminie

Józef Banaś z Sośnicy – Brzegu upomina się w gminie o utwardzenie drogi dojazdowej od zaplecza budynków położonych po obu stronach drogi gminnej. – Po co mamy przecinać pas zieleni dojazdem, skoro od tyłu podwórek można poprowadzić drogę. Najpierw obiecywali, a teraz nie chcą dać tłucznia – mówi. – Działka, którą chcą utwardzić jest własnością prywatną. Gmina nie może na niej inwestować – odpowiada Jacek Kowalski, sołtys wsi.

– Droga od zaplecza ułatwiłaby życie – uważa Józef Banaś.

– Obiecałem ludziom, że o tą drogę się postaram, dlatego interweniuję. Chodzi o to, by gmina współuczestniczyła razem z mieszkańcami przy utrzymaniu dojazdu. Kosimy i zasypujemy dziury. Gmina mogłaby przeznaczyć tłuczeń na utwardzenie drogi – tłumaczy mieszkaniec Sośnicy – Brzegu. J. Banasiowi chodzi o stworzenie dojazdu od zaplecza gospodarstw, których dwa rzędy rozmieszczone są przy drodze gminnej. Między nimi a drogą jest kilkunastometrowy pas zieleni dzierżawiony przez właścicieli. Mężczyzna uważa, że stworzenie możliwości przejazdu z drugiej strony ułatwiłoby życie, a służby ratunkowe miałyby dobry dojazd w przypadku nieszczęścia. Twierdzi, że gmina jest współwłaścicielem działek przeznaczonych pod dojazd. – Wójt i radny z naszej miejscowości obiecywali, że pomogą. Sołtys się uparł i drogi nie utwardzą – mówi J. Banaś.

Sekretarz Gminy Radymno Beata Gałęza wyjaśnia, że bieżące naprawy dróg gminnych są realizowane na podstawie jednego przetargu. Każda miejscowość otrzymuje pulę tłucznia, a o jego wykorzystaniu decyduje samorząd wiejski, czyli ludzie którzy najlepiej znają sytuację.

Problem wyjaśnia sołtys J. Kowalski. – Gmina nie może utwardzić drogi, bo jej właścicielami są mieszkańcy. Zajmowałem się tą sprawą. Proponowałem samorządowi gminnemu, by przejął działkę. Wtedy można byłoby przeznaczyć na jej utwardzenie pieniądze z budżetu gminy. Okazało się, że gmina nie jest zainteresowana przejęciem. Inwestowanie na prywatnej własności byłoby nadużyciem – tłumaczy. Dodaje przy tym, że od zaplecza jest kawałek drogi gminnej kończący się przy posesji interweniującego.

  1. Banaś uważa, że około 100 ton tłucznia załatwiłoby sprawę. Według sołtysa z gminnych pieniędzy nie można przeznaczyć ani złotówki na prywatną drogę.

erka