Mieszkańcy ul. Flisackiej w Jarosławiu mają dość uciążliwego towarzystwa, które już na dobre zadomowiło się na jednej z opuszczonych posesji. Chcą, aby ktoś wreszcie zrobił z tym porządek.
U zbiegu ulic Flisackiej i Kielara znajduje się zarośnięta działka, na której ktoś wiele lat temu rozpoczął budowę domu. Brak okien i drzwi powoduje, że osoby postronne bez przeszkód mogą wejść do środka. Mieszkańcy okolicy skarżą się, że coraz częściej zbiera się tam nieciekawe towarzystwo.
– Plac ten stał się miejscem schadzek narkomanów oraz młodzieży spożywającej alkohol. Bardzo często dochodzą stamtąd śmiechy oraz wrzaski, które słychać w całej okolicy. Wielokrotnie zgłaszaliśmy tę sprawę na Policję oraz do Straży Miejskiej. Niestety nic z tym nie zrobiono – skarży się kobieta mieszkająca w okolicy.
Czytelniczka zwraca również uwagę, że teren, na którym stoi nieukończony dom jest okropnie zarośnięty.
– Chwasty już dawno przerosły ogrodzenie. Niczym przyjemnym jest mieszkać w takim sąsiedztwie – mówi.
W związku ze skargami mieszkańców zapytaliśmy służb pilnujących porządku, czy podejmowali jakieś działania związane z wezwaniem właściciela do uprzątnięcia lub należytego zabezpieczenia tego terenu.
– W ciągu całego bieżącego roku do Straży Miejskiej nie wpłynęły żadne zgłoszenia związane z wymienioną nieruchomością – mówi Iga Kmiecik, rzecznik prasowy Burmistrza Miasta Jarosławia.
Problem nie jest łatwy do rozwiązania, ze względu na fakt, że jest to własność prywatna.
– Straż Miejska nie dysponuje uprawnieniami do wchodzenia na teren prywatny i kontrolowania sposobu użytkowania prywatnych posesji – przypomina I. Kmiecik.
Mieszkańcy okolicy proszą właściciela o uprzątnięcie terenu i należyte zabezpieczenie swojej własności.
EK