W ubiegłym tygodniu mieszkańców Tryńczy poruszyła wiadomość o przypadkowym odkryciu na brzegu rzeki Wisłok ciała kobiety. Szybko pojawiły się plotki i spekulacje, jak mogło dojść do jej śmierci, sugerowano nawet zabójstwo…
Plotki jak wiadomo, żyją własnym życiem, a podawane z ust do ust, często ulegają przekształceniu i ubogaceniu o dodatkowe, często nieprawdziwe szczegóły. Tak było i tym razem. Wiadomość o odnalezieniu ciała rozeszła się po okolicy błyskawicznie, z czasem pojawiły się nawet domysły, że mogło to być zabójstwo. Policja szybko jednak zdementowała te przypuszczenia. Jak informuje asp. sztab. Justyna Urban, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Przeworsku, na zwłoki natknął się młody mężczyzna, który we wtorek, 16 sierpnia, po godz. 7 rano przechodził brzegiem Wisłoka. To on wezwał służby.
– Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon kobiety. Policjanci ustalili jej tożsamość. To 56-latka, która ostatnio mieszkała na terenie gminy Tryńcza. Policyjne czynności prowadzone były pod nadzorem prokuratora. Ciało denatki zabezpieczono do badań sekcyjnych – relacjonowała J. Urban.
Właśnie wyniki sekcji mają ustalić czas i przyczyny śmierci, jak również określić ponad wszelką wątpliwość, że nie była ona wynikiem działania osób trzecich. Taką wersję wstępnie jednak wykluczyli śledczy.
DP