Tego znaku już powinno nie być

Prywatny parking na powiatowej ulicy?

– Skandal. Sprywatyzowali sobie połowę ulicy należącej do powiatu. Zrobili parking przed blokiem i pilnują, by nikt obcy się tam nie zatrzymał. W głowie się nie mieści by na publicznej drodze ktoś wprowadzał takie ograniczenia. Co na to starosta – bulwersował się pan Jan, który zatrzymał się przed blokiem nr 1 na ul. Głowackiego w Jarosławiu i szybko został wyproszony przez osobę, która według niego nie miała żadnego prawa interweniować.

 

– Jestem rozsądny, więc odjechałem. Nie było sensu dyskutować z prostakiem, któremu się wydaje, iż wszystkie rozumy pozjadał i myśli, że jeśli coś jest publiczne, to jest jego – dodaje Czytelnik. Bulwersujące pana Jana miejsce to poszerzony i wyłożony kostką fragment ulicy z dopuszczoną dla wybranych możliwością zatrzymania. Ustawiono tam zakaz zatrzymywania i postoju z tabliczką zezwalającą na zaparkowanie dla mieszkańców bloku.

 

Droga powiatowa

Ul. Głowackiego jest pod zarządem powiatu jarosławskiego. Za oznakowanie odpowiada Powiatowy Zarząd Dróg w Jarosławiu. O sytuacji poinformowaliśmy dyrektora PZD Pawła Tworka. W czwartek dyrektor zgodził się z tym, że ustawienie znaku zakazu w miejscu o którym mówi Czytelnik jest co najmniej problematyczne. Zauważył, że takiego ograniczenia nie przewidują przepisy ruchu drogowego. Zapewnił, że sprawdzi sytuację i odpowie. – Stojący przy ul. Głowackiego znak B – 36 oznaczający zakaz zatrzymywania się i postoju z tabliczką dopuszczającą parkowanie mieszkańcom sąsiedniego bloku nie powinien się tam znajdować. Jeszcze dzisiaj zostanie usunięty. W miejscu, którego dotyczył może się zatrzymać każdy. Pod warunkiem, że spełni inne zastrzeżenia zawarte w prawie drogowym – informował w piątek rano dyrektor PZD.

Poprosiliśmy również Policję o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Jak wyjaśniła nam asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy KPP w Jarosławiu takie oznakowanie jest nieprawidłowe. – Wystąpimy do PZD w Jarosławiu o jego zmianę – zapewniła policjantka.

 

Każdy może się zatrzymać

Dzięki interwencji Czytelnika problem z parkowaniem na ul. Głowackiego został rozwiązany. Ze znajdujących się tam miejsc postojowych może korzystać każdy. Jakiekolwiek ograniczanie dostępu przez osoby prywatne jest nielegalne. Z prawa o ruchu drogowym wynika wprost, że zatrzymanie i postój pojazdu są dozwolone tylko w miejscu i w warunkach, w których jest on z dostatecznej odległości widoczny dla innych kierujących i nie powoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub jego utrudnienia. Przepisy nic nie mówią o mieszkających obok miejsca parkingowego. Stosowanie tabliczek o zbyt ogólnej treści, np. „nie dotyczy mieszkańców bloku lub budynków nr …” jest według orzeczeń sądów także niezgodne z przepisami. Rezerwowanie miejsc parkingowych poprzez wystawienie skrzynki, kosza na śmieci też jest nielegalne, a nawet może zostać uznane za celowe zaśmiecanie.

– Żaden przepis Prawa o ruchu drogowym ani też inne ustawy nie przyznaje prawa osobie, która mieszka w budynku lub mieszkaniu przy drodze publicznej, do parkowania na tejże drodze publicznej – tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie. Z orzeczeń sądów wynika także, iż części drogi publicznej nie można wydzierżawić do stworzenia na niej prywatnych miejsc parkingowych.

 

Na osiedlowych i prywatnych drogach oraz parkingach można stosować różne ograniczenia. Drogi publiczne, a taką jest ul. Głowackiego, podlegają obowiązującym przepisom zawartym m.in. w prawie o ruchu drogowym, w którym nie znajdziemy chociażby zakazu parkowania tyłem do okien.

erka