Namówiła koleżankę, by jej pomogła

Przed sądem stanie 67-letnia mieszkanka Przemyśla, która uszkodziła latarnię przy ul. Słowackiego w Radymnie. Kobieta nie dość, że była pod wpływem alkoholu, to jeszcze próbowała wmówić policjantom, że to jej koleżanka kierowała samochodem.

 

Zgłoszenie o uszkodzeniu latarni policjanci otrzymali w niedzielę, 6 lutego około godziny 16.

– Na miejscu policjanci zastali pojazd, ale nie było w nim żadnych osób. Skoda była wbita w metalowy słup latarni drogowej. Po chwili na miejsce zdarzenia przyszły dwie kobiety, 67-letnia mieszkanka Przemyśla oraz obywatelka Ukrainy. Kobiety zgodnie oświadczyły funkcjonariuszom, że pojazdem kierowała obywatelka Ukrainy, która nie posiada prawa jazdy, ale uczyła się jeździć pod okiem mieszkanki Przemyśla – mówi asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy KPP w Jarosławiu.

Policjanci nie uwierzyli wyjaśnieniom kobiet. Ich wersje co do przebiegu zdarzenia nieco się różniły. Kobiety zostały przebadana na zawartość alkoholu. Jedna z nich miała ponad promil alkoholu w organizmie, a druga była trzeźwa.

Mundurowi ustalili świadków oraz zabezpieczyli zapis monitoringu z pobliskiej stacji.

– Wykonane czynności nie potwierdziły wersji kobiet. Okazało się, że skodą kierowała mieszkanka Przemyśla, a drugiej kobiety nawet nie było w samochodzie. 67-latka trafiła do policyjnego aresztu – mówi A. Długosz.

67-latka usłyszała zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Odpowie również za popełnione wykroczenie.

 

EK/KPP