Kultowa Hala Targowa zaczyna świecić pustkami

Hala Targowa przy ul. Grodzkiej w Jarosławiu to kultowe miejsce, w którym kiedyś tętnił handel. Dzisiaj klientów jest tam coraz mniej, a i sprzedawców ubywa. – Czasy się zmieniają, przyzwyczajenia kupujących również – komentują najemcy. Obiekt, który znajduje się w samym sercu miasta, na zabytkowym rynku ma niewątpliwie potencjał. Pytanie tylko, czy zostanie on wykorzystany, a sama „hala” dostosuje się w porę do nowej rzeczywistości.

 

Problem ten nie dotyczy tylko Jarosławia, ale i wielu innych miast w Polsce. Niektóre jakoś z tym sobie poradziły zmieniając choćby nieco profil działalności. Na miejskich targowiskach sprzedawane są bowiem regionalne, ekologiczne produkty, wytwarzane przez rodzinne firmy. Można tam kupić wysokiej jakości nabiał, wędliny, miody, zioła czy wyroby rękodzielnicze. Może taka koncepcja sprawdziłaby się również i u nas?

 

Jest wszystko, ale ludzi mniej

 W Hali Targowej w Jarosławiu znajdują się stoiska, na których zaopatrzyć się można niemal we wszystkie niezbędne rzeczy. Asortyment jest dość szeroki i zróżnicowany. Dostać tu można niemal wszystko, od swojskiego mleka, serów, jaj, owoców i warzyw począwszy poprzez wędliny, mięso, ubrania i buty, na dewocjonaliach okolicznościowych skończywszy.

O ile w środkowych rzędach otwarte są niemal wszystkie stoiska, to w rzędach bocznych już tak dobrze to nie wygląda. Sprzedawcy już od jakiegoś czasu rezygnują z najmu. Jakie są powody? Czy przyczyniły się temu pandemia, bliskość galerii handlowej, remont płyty Rynku utrudniający dojazd do obiektu, rosnące koszty oraz inflacja, a może po prostu nowa rzeczywistość i przyzwyczajenia klientów. Jedną z osób, która zrezygnowała z przez lata prowadzonego przez siebie stoiska, jest pani Małgorzata. Kobieta niechętnie przyznaje, że utarg był niewielki, pokrywał jedynie koszty związane z prowadzeniem działalności.

– Ludzi, którzy przywykli robić zakupy w tym miejscu niestety jest coraz mniej – stwierdza. – Jeszcze jakieś dwadzieścia lat temu pomiędzy stoiskami ciężko było przejść, każdy coś kupował, coś oglądał, o coś dopytywał. Czasami trudno było dojrzeć towary, które znajdowały się na stoisku, tylu było kupujących, ale te czasy już chyba bezpowrotnie minęły – opowiada pani Maria, która przyznaje, że już tylko od czasu do czasu robi zakupy w hali. Najemcy sami po części przyznają, że to miejsce nie przyciąga już zbytnio chętnych do współpracy. Brak marketingu, brak parkingu, brak pomysłu na promocję, brak choćby tablic informacyjnych, które ułatwią klientowi znalezienie tego, po co przyszedł. – Na rozwój takiego miejsca potrzeba pieniędzy, a skąd mają je brać, skoro wynajmujących jest coraz mniej? – zauważają sprzedawcy i koło się zamyka. Budynek Hali Targowej znajduje się w zarządzie PSS Społem, ale ten  sprawy nie komentuje.

 

 

Liczy około 100 lat

 Hala Targowa w Jarosławiu powstała w latach 1913-24. Została wybudowana według projektu inż. Henryka Pohorylesa w stylu polskiego neorenesansu. Budynek, wzorowany na hali wrocławskiej był jednym z pierwszych bazarów kupieckich na ziemiach polskich. Po wybudowaniu przeniesiono do niego targ, który wcześniej funkcjonował na placu po jarosławskiej Kolegiacie (Pl. św. Michała).

W fasady budynku wkomponowane są motywy attyki oraz herb Jarosławia. Wewnątrz Hali Targowej, na ścianie północnej znajduje się zegar, najprawdopodobniej wykonany przez firmę Gustava Beckera- producenta jednych z najlepszych zegarów na świecie. Na jednej ze ścian znajduje się też tablica, która upamiętnia oddanie obiektu do użytku.

Pod niemal całą Halą Targową znajdują się podziemia. Są to obszerne korytarze, które prowadzą do mniejszych pomieszczeń. W czasie okupacji Niemcy składowali w nich różne towary, które podczas opuszczania miasta zostały przez nich wywiezione.

W 2018 roku pod okiem podkarpackiego konserwatora zabytków odmalowane zostały ściany i kopuła. Wcześniej przeprowadzony został remont dachu.

 

EK