Kwiaty i awantura, czyli sesja w gminie Radymno

Lutowa sesja Rady Gminy Radymno była pełna emocji. Zaczęła się od podziękowań i kwiatów przekazanych na ręce przewodniczącego rady i wójta. Potem przewodnicząca komisji rewizyjnej wyraziła wątpliwości co do rzetelnego uchwalenia budżetu. Radny ze Świętego mówił o arogancji i bezczelności władzy. Były zarzuty o dyskryminację trzech miejscowości, a na zakończenie sołtys Świętego zagroził, że jeśli wieś nie dostanie więcej pieniędzy, to on nie poroznosi wymiarów podatkowych.

 

Sesja była poświęcona zmianom w niedawno uchwalonym budżecie, ponieważ okazało się, że gmina zaoszczędziła w ubiegłym roku ponad 7 mln zł i trzeba było je podzielić.

– Po upływie niespełna dwóch tygodni od zatwierdzenia budżetu wójt zwiększa go o ponad 7 mln zł., a na sesji budżetowej nie przewidywano nadwyżki budżetowej i wolnych środków. Tak znaczna kwota była znana wójtowi i skarbnikowi w czasie uchwalania budżetu, ale radni o tym nie wiedzieli – zwracała uwagę Ewa Jaromi-Świerk, przewodnicząca komisji rewizyjnej w opinii przygotowanej wspólnie z komisją budżetową. Radna zwracała uwagę, że zawsze były tłumaczenia, iż pieniędzy brakuje, a tu pojawia się duża nadwyżka. – Po analizie zmian część planowanych kwot nie jest akceptowalna do zatwierdzenia. Radni w mniemaniu wójta zwani opozycyjnymi zostali wykluczeni z podziału pieniędzy. Komisja wnioskuje o przesuniecie 600 tys. zł z miejscowości gdzie planowane są zadania wielomilionowe oraz 80 tys. z remontu budynku Urzędu Gminy i przeznaczenie tej sumy na pominięte miejscowości, czyli Młyny, Łazy i Święte – proponowała. – Komisja nie zgadza się z podziałem wolnych środków, który przeprowadzono bez konsultacji z częścią radnych w oczywisty sposób dyskryminując trzy miejscowości – dodawał Józef Szlag, przewodniczący komisji budżetowej.

Jednak rada nie miała inne zdanie i 8 głosami przeciwnymi przy 5 za poprawki komisji odrzuciła. Zmiany w budżecie też przyjęła. Za głosowało 10 radnych, 3 się sprzeciwiło. Przeciwni byli Jan Fusiek, Wojciech Bocian i J. Szlag, czyli radni reprezentujący miejscowości, które według nich zostały pominięte w podziale pieniędzy.

 

Nam nie dali

– Czy pan jest wójtem całej gminy, czy tylko wybranych miejscowości? – pytał Bogdana Szylara W. Bocian, radny z Młynów, a gdy usłyszał, że wójt reprezentuje całą gminę, to zauważył, iż nie dzieli po równo. – W Młynach tylko z Empolum, firmy zajmującej się odbiorem odpadów, gmina dostała ponad 6,8 mln zł, a w budżecie przeznaczyła tylko 100 tys. zł na inwestycje w tej miejscowości. Czy to nie jest śmieszne? To jest nieuczciwie – mówił radny.

J. Szlag, radny ze Świętego do zobrazowania sytuacji mieszkańców posłużył się cytatem z „Misia”. – Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi – stwierdził. – Decydujący czują się na tyle mocno, że pozwolili sobie na kompletne zlekceważenie podatników. Arogancja, by nie powiedzieć prymitywna bezczelność władzy. To nie na mnie się odgrywacie tylko na tysiącu mieszkańców. Uważam, że jest to niebyt subtelna zemsta wójta za moje sprzeciwy m.in. przy podniesieniu opłat za wywóz śmieci za tak często mi wytykany aktywny udział w podziale pieniędzy na rok 2021 r. i dociekliwość w kwestii finansów gminy – mówił podliczając zachomikowane kwoty i straty gminy.

– Przyjechaliśmy, ponieważ nie godzimy się z takim podziałem pieniędzy, bo praktycznie nie dostaliśmy żadnych – mówił w imieniu mieszkańców Świętego sołtys i zarazem radny powiatu jarosławskiego Marek Kisielewicz. – Były plany. Dzisiaj patrzę, nie ma pieniędzy. Nie wiem kto dzielił. Mówiono, że nie radni. Może sami będziemy zbierać podatki i robić za nie inwestycje – dodawał przewodniczący rady J. Fusiek.

Po reprezentantach miejscowości, które określali jako wykluczone wypowiadali się radni z innych wsi. Dyskusja nabierała tempa. Z wypowiedzi wynikało, że pominiętych w tym planie lub w latach wcześniejszych jest więcej. Radni narzekali, a część pokazywała, jak wiele starań włożyła w zabieganie o pieniądze. To nie zawsze podobało się innym, więc doszło do słownych przepychanek miedzy radnymi. Sołtysowi ze Świętego też się dostało. Jedni drugim zarzucali kłamstwa. O budowę świetlicy w Zaleskiej Woli upomniała się sołtys Barbara Sługocka. Zarzucała, że od lat słyszą tylko obietnice. – Robicie sobie z gęby cholewę. Coś jest nie halo. Radni mówią o niesprawiedliwych podziałach, a odkąd pamiętam, to na palcach jednej reki można policzyć ile Zaleska Wola dostała. To jest cyrk. To są żarty – mówiła.

Emocjonująca dyskusja nie przyniosła żadnych skutków. Wójt i skarbnik Gminy Radymno nie uczestniczyli w niej. Jedynie skarbnik stwierdziła, że wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione na posiedzeniach komisji. Z opinii komisji rewizyjnej i budżetowej wynikało, ze te wyjaśnienia niekoniecznie trafiły do członków, ale rada głosując za zamianami w budżecie uznała, że były przejrzyste.

– My jako żyjący zamykamy oczy umarłym, a oni będą otwierać oczy nam, byśmy zobaczyli co my tu robimy. Gdzie ta prawda jest. Apeluję żeby uderzyć się w piersi i coś w tych miejscowościach zrobić – podsumował J. Fusiek, zaznaczając że rada wróci do problemu podziału funduszy.

erka