W Rodzinnym Domu Wsparcia Uchodźców w Szówsku schronienie znajduje 33 osoby.

Wdzięczność jest ogromna

W Szówsku od przeszło miesiąca działa Rodzinny Dom Wsparcia dla Uchodźców z Ukrainy. Obecnie schronienie znajdują tu 33 osoby, które są bardzo wdzięczne za okazywaną im pomoc.

 

Główną ideą stworzenia takiego miejsca była pomoc osobom, które straciły swoje domy i poczucie bezpieczeństwa. Mieszkańcy mają zapewnione tu wsparcie psychologiczne, medyczne i prawne. W dalszym usamodzielnianiu się pomagają im cztery wspaniałe wolontariuszki: Aleksandra Krzemień, Katarzyna Sanakiewicz, Natalia Olejarka oraz Aleksandra Mach. Po wybuchu wojny połączyła je chęć pomagania. Dziś nie wyobrażają sobie, by mogły być gdzie indziej i robić co innego. Mówią, że wdzięczność, którą każdego dnia okazują im obywatele Ukrainy, jest dla nich ogromną motywacją i siłą napędową do działania.

– Traktujemy tych ludzi jak rodzinę. Każdego dnia przeżywamy z nimi problemy życia codziennego. Pomagamy załatwić sprawy urzędowe, uczymy poruszania się komunikacją autobusową, jeśli trzeba, dowozimy do lekarza – opowiadają.

W Rodzinnym Domu Wsparcia schronienie znalazły 33 osoby. Są to głównie matki z dziećmi. Bywają też osoby starsze. Są to głównie stali mieszkańcy, choć zdarza się, że ktoś dochodzi, bądź odjeżdża.

– Tylko wczoraj z Hersonia dojechały do nas trzy osoby. Pokonały daleką drogę, przez Litwę. Wśród mieszkańców są też rodziny, które kiedyś znajdowały schronienie w Pełkiniach, dopóki punkt nie został zlikwidowany – nadmienia jedna z wolontariuszek. Wszyscy deklarują, że jak tylko sytuacja się uspokoi, wrócą na Ukrainę.

Historie osób, które tutaj trafiły, są bardzo różne. Właściwie każda z rodzin ma na swoim koncie jakieś traumatyczne przeżycia.

– Niektóre kobiety docierały do nas w piżamach, bo obudziły ich spadające bomby. Przyjeżdżały do obcego kraju wystraszone. Bały się prosić o cokolwiek – mówi Natalia.

– Gościliśmy rodzinę z Mariupola, która cudem do nas dotarła. Uciekali samochodem, który popsuł się im w drodze. Na szczęście jakoś zdołali dotrzeć do Polski, ale samochód nie nadawał się już do naprawy – opowiada Aleksandra.

 

Pomoc płynie

Rodzinny Dom Wsparcia dla Uchodźców z Ukrainy mieści się przy ul. Lubelskiej. Każda rodzina ma tutaj swój oddzielny pokój. Początkowo budynek był w stanie surowym i nie nadawał się do zamieszkania. Jednak dzięki zaangażowaniu ludzi dobrej woli oraz pomocy fundacji CORE udało się wykonać niezbędne prace adaptacyjne i doposażyć go w potrzebny sprzęt. Fundacja obiecała wykonać również kuchnię.

Rodzinny Dom Wsparcia Uchodźców z Ukrainy nie miałby racji bytu, gdyby nie pomoc zwykłych ludzi, którzy co jakiś czas przekazują artykuły żywnościowe, środki higieniczne oraz wszystkie inne potrzebne rzeczy.

– Są osoby, które wspierają nas od samego początku. Mimo że im się nie przelewa, wciąż pomagają. Z całego serca dziękujemy wszystkim za okazywaną pomoc – mówią wolontariuszki. Nadmieniają, że od czasu do czasu dary dla Uchodźców docierają także z zagranicy. W pomoc zaangażowały się także okoliczne firmy, które np. organizują zabawy dla dzieci przy muzyce i dmuchańcach.

 

Wdzięczność jest ogromna

Obywatele Ukrainy, którzy znaleźli schronienie w Rodzinnym Domu Wsparcia Uchodźców w Szówsku są bardzo wdzięczni Polakom za okazane serce. Ze łzami w oczach dziękują za wszelką pomoc oraz dobro, które ich tutaj spotyka. Za naszym pośrednictwem chcieliby przekazać szczere podziękowania dla wszystkich, którzy nawet w najdrobniejszy sposób włączyli się w pomoc Uchodźcom z Ukrainy. Za otwartość serc dziękują szczególnie tym, którzy przyjęli osoby uciekające przed wojną do swoich domów.

 

Potrzeby są

Potrzeby w Rodzinnym Domu Wsparcia Uchodźców z Ukrainy są duże. Pomimo pomocy, która dociera tu z różnych stron, często brakuje podstawowych artykułów żywnościowych, z których można przyrządzić śniadania, obiady czy kolacje. Obecnie brakuje też odzieży letniej dla dzieci. Dla tych, którzy chcieliby wesprzeć przebywające tam osoby, podajemy numer telefonu do wolontariuszy: 576-893-355.

 

EK