Bociek wiedział, gdzie się pożywi

Spore zainteresowanie wzbudził bocian spacerujący w ostatnią niedzielę sierpnia po parkingu przed marketem przy ul. Pruchnickiej w Jarosławiu. Ptak nie bał się ludzi i chętnie korzystał z poczęstunków. Zagubionym bocianem zajęli się policjanci. Okazało się, że zwiał on od kobiety, która dała mu schronienie, gdy wypadł z gniazda.

 

– Chodził między samochodami, szukał jedzenia wydłubując coś między kostką. Zadzwoniłem do Straży Miejskiej. Odebrała kobieta. Nie bardzo wiedziała o co chodzi, ale zgłoszenie przyjęła – opowiada mieszkaniec Jarosławia. – Szliśmy do kościoła. Postanowiłem, że wracając z mszy sprawdzę, co się dzieje z bocianem – dodaje. Gdy wracał po nabożeństwie sytuacja była już opanowana. Bociek stał karnie między wykonującymi czynności operacyjne funkcjonariuszami. – Od policjantów dowiedziałem się, że ptakowi niczego pod marketem nie brakowało. Klienci kupowali mu podroby, dali mu wodę do picia – mówi mężczyzna.

Policyjny patrol interweniował po zgłoszeniu kobiety, która uznała, że ptak ewidentnie potrzebuje pomocy.

– W niedzielę 28 sierpnia około godz. 11.30, kobieta znajdująca się na jednym z parkingów przysklepowych na terenie Jarosławia, poinformowała oficera dyżurnego, że po parkingu chodzi potrzebujący pomocy bocian. Na miejsce został wysłany policyjny patrol. Interweniujący funkcjonariusze od razu zauważyli bociana. Ptak nie bał się ludzi, jak też pojazdów, które przejeżdżały obok niego. Młody bocian nie potrafił jeszcze latać, a z jego zachowania wynikało, że jest udomowiony – relacjonuje asp. szt. Anna Długosz, oficer prasowy KPP w Jarosławiu.

Funkcjonariuszom udało się ustalić, kto wcześniej opiekował się bocianem. – Mieszkanka Jarosławia osobiście przyszła odebrać ptaka z parkingu. Bardzo się ucieszyła na widok swojego podopiecznego. Jak oświadczyła, młody bocian wypadł z gniazda. Ponieważ nie potrafił latać, postanowiła się nim zaopiekować do czasu, gdy wykształci tą umiejętność i będzie miał możliwość powrotu do naturalnego środowiska – tłumaczy A. Długosz.

Bociek najpewniej będzie musiał przezimować w Polsce, bo już za późno, by mógł opanować sztukę latania na tyle dobrze, by wybrać się do Afryki. Biorąc pod uwagę, iż jest towarzyski, wie że ludzie zaopatrują się w pożywienie w marketach, a w handlową niedzielę łatwiej coś wyżebrać, nie powinno mu być źle.

erka