Lepili pierogi na miejską wigilię

Na miejskim, wigilijnym stole nie mogło zabraknąć pierogów. O ich przygotowanie zadbały m.in. radne Miasta Jarosławia.

 

– Do tej pory było tak, że każdy przynosił coś od siebie. W tym roku też tak będzie, ale pomyślałyśmy, że zorganizujemy też taką spontaniczną akcję lepienia pierogów. W poprzednich latach wspierało nas jedno z kół gospodyń wiejskich, ale w tym roku panie organizują inną akcję u siebie i tych rąk do pomocy nie ma aż tyle – mówią radne.

Uczestniczki akcji nadmieniały, że pierogi zawsze cieszą się dużym powodzeniem. – Te potrawy są przede wszystkim świeże. Są przygotowywane od serca. Jeśli nawet coś zostaje, ludzie zabierają je do domów. Czasami nawet mrożą sobie na święta – mówią.

Panie spotkały się w SP nr 1. O przygotowaniu wigilijnych potraw opowiadały z uśmiechem, choć do ulepienia miały sporo – około 500 sztuk. Nad przebiegiem prac czuwał jeden z radych.

Pierogi szykowane były na miejską wigilię, która już po raz dziewiąty odbywała się na jarosławskim Rynku. Od lat gromadzi ona wiele osób. – Ludzie się cieszą, że jest organizowana. Widać taką wdzięczność w ich oczach, zwłaszcza u osób starszych, którym niekiedy łezka kręci się w oku. W tamtym roku usłyszałam od pewnego młodego człowieka, że to jest jego jedyna prawdziwa wigilia, ponieważ innej nie będzie miał, bo w domu ma taką, a nie inną sytuację. Takie właśnie słowa dowodzą, że to, co robimy, ma jakiś sens – mówi Agata Miśko, uczestniczka akcji.

Ale pierogi to oczywiście niejedyne przysmaki, jakie można było znaleźć na wigilijnym stole. Nie zabrakło oczywiście ciast i innych świątecznych potraw, tj. zupa grzybowa, barszcz, groch z kapustą, bigos, krokiety, gołąbki, pieczywo, czy owoce.

EK